środa, 17 lipca 2019

Grunt to reklama

   Tak dziś, jak i ponad osiemdziesiąt lat temu, dobry marketing był dla wydawcy gwarancją wysokiej sprzedaży książek... Znalazłam taką oto reklamę Doliny Tęczy - estetyczna grafika i to wyróżnione słowo!





  • polona.pl

niedziela, 14 lipca 2019

Coś jeszcze z dawnych recenzji

   Na tą recenzję natknęłam się w Katalogu informacyjnym książek dla dzieci, młodzieży, ludu, sfer szerszych, wychowawców, rodziców. [T. 2], (Dział dla inteligencyi znacznie rozszerzony).






  • polona.pl

niedziela, 7 lipca 2019

Topole kontra Wierzby - cz. 4


Po bardzo długiej przerwie, przejdźmy do kolejnego fragmentu, którym różniły się „Topole” i „Wierzby”.


ANNE OF WINDY POPLARS


[…] But Summerside isnʼt all Pringle, Miss Shirley.”

“Sometimes I think it is,” said Anne, with a rueful smile.

“No, it isnʼt. And there are plenty of people would like to see you get the better of them. Donʼt you give into them no matter what they do. Itʼs just the old Satan thatʼs got into them. But they hang together so and Miss Sarah did want that nephew of theirs to get the school.

“The Nathan Pringles are here. Nathan always believed his wife was trying to poison him but he didnʼt seem to mind. He said it made life kind of exciting. […]


Dalsza część to historia owego domniemanego podtruwania.


Maria Rafałowicz-Radwanowa

[…] Ale Pringle’owie to jeszcze nie całe Summerside, miss Shirley.
– Czasami wydaje mi się, że owszem – rzekła Ania ze smutnym uśmiechem.
– Nie, tak nie jest. Dużo jest osób, które pragną, aby pani było dobrze i życzą pani zwycięstwa z całej duszy. W nich wstępuje od czasu do czasu Szatan. Są niezmierni solidarni, a pannie Jadwidze zależało, aby jej kuzyn został głównym nauczycielem w szkole.
   Uszły kilka kroków w milczeniu.
– A tutaj leżą państwo Michałostwo Pringle. Michał pewien był przez całe życie, że jego żona usiłuje go otruć, ale się tym nie przejmował zbytnio. Mówił, że to urozmaica życie. […]


Aleksandra Kowalak-Bojarczuk

[…] Ale Summerside to nie tylko Pringle’owie, panno Shirley.
– Czasem myślę, że tylko – odparła Ania z żałosym uśmiechem.
– Nieprawda. I jest wiele ludzi, którzy ucieszyliby się, gdyby pani wygrała w tej walce. Niech się pani nie przejmuje tym, co oni wyprawiają. Po prostu wlazł w nich stary diabeł i tyle. Oni bardzo ze sobą trzymają, a panna Sara pragnęła, żeby to jej kuzyn został kierownikiem szkoły.

I TU TŁUMACZKA POMIJA CAŁY FRAGMENT O NATHANIE PRINGLE PODTRUWANYM PRZEZ ŻONĘ


Anna Dorożalska, Agnieszka Kościelniak

[…] Ale Summerside to nie tylko Pringle’owie, panno Shirley.
– Czasem wydaje mi się, że niestety tak – uśmiechnęła się żałośnie Ania.
– Niech pani tak nie mówi. Jest wielu ludzi, którzy trzymają pani stronę. Niech się pani nie podaje, bez względu na to, co by się nie stało. Po prostu wstąpił w nich szatan. Oni rzeczywiście trzymają się razem, a panna Sara naprawdę chciała, by jej bratanek otrzymał tę posadę w szkole… Tutaj leży rodzina Natana Pringle. Natan był przekonany, że żona chce go otruć, ale najwyraźniej się tym nie przejmował. Mówił, że dzięki temu życie jest ciekawsze. […]


Agnieszka Kuc

[…] Ale Summerside to na szczęście nie tylko Pringle’owie, panno Shirley.
– A mnie czasami zdaje się, że wyłącznie – stwierdziła Ania, uśmiechając się smutno.
– Ależ skąd! I wiele osób z radością by się dowiedziało, że pani z nimi wygrała. Niech się pani nie poddaje, bez względu na okoliczności. W tę rodzinę to po prostu szatan wstąpił. Oni zawsze się nawzajem popierają, a panna Sara chciała, żeby ich kuzyn został kierownikiem szkoły. A tu jest grób państwa Natanostwa Pringle’ów. Natan zawsze był przekonany, że żona próbuje go otruć, ale jemu wcale to nie przeszkadzało. Twierdził, że to dodawało życiu swoistego dreszczyku emocji. […]


Ewa Łozińska-Małkiewicz, Katarzyna Małkiewicz

[…] Ale Summerside nie składa się tylko z nich, panno Shirley.
– Czasami myślę, że tak – odparła Ania, uśmiechając się smutno.
– Ależ skąd! Jest tu wielu ludzi, którzy chcieliby, żeby im pani pokazała. Proszę się nie poddawać, obojętnie co zrobią. Wstąpił w nich sam szatan. Ale oni tak strasznie trzymają się wszyscy razem, a panna Sara bardzo chciała, żeby ten jej kuzyn zdobył posadę w szkole. Tutaj leży rodzina Nathana Pringle’a. Nathan zawsze uważał, że żona usiłuje go otruć, ale sprawiał wrażenie osoby, której jest to obojętne. Twierdził, że stanowi to świetne urozmaicenie życia.


Grażyna Szaraniec (opracowała literacko)

[…] ale przecież nie tylko Pringle’owie tutaj mieszkają.
– A mnie się zdaje, że przede wszystkim oni – Ania uśmiechnęła się smutno.
– Źle się pani zdaje. Mnóstwo ludzi byłoby bardzo zadowolonych, gdyby się pani nie dala Pringle’om. Niech pani nie bierze sobie do serca tego, co oni gadają i wyczyniają. Tak mają i tyle! Jeden za drugim poszedłby w ogień, tacy są zwarci, a jak pani przecież wie, pannie Sarze zależało na tym, żeby ich krewniak, Pringle, został dyrektorem liceum.

TUTAJ RÓWNIEŻ POMINIĘTO FRAGMENT O NATHANIE PRINGLE I JEGO ŻONIE


ANNE OF WINDY WILLOWS


[…] But Summerside isnʼt all Pringle, Miss Shirley.ʼ

ʻSometimes I think it is,ʼ said Anne, with a rueful smile.

ʻNo, it isnʼt. And there are plenty of people would like to see you get the better of them. Donʼt you give into them, no matter what they do. Itʼs just the old Satan thatʼs got into them. But they hang together so, and Miss Sarah did want that nephew of theirs to get the school … This is where Stephen Pringle is buried. They couldnʼt get his eyes closed. He was buried with them wide open.ʼ

Anne shivered. She had a dreadful vision of the dead Pringle lying under the sod, still staring balefully upward at her out of eyes that had never been closed.

ʻHe was killed, you know,ʼ said Miss Valentine. ʻFell from a ladder he was climbing. It was saidʼ – Miss Valentine lowered her voice creepily among the gathering shadows – ʻthat his cousin, Black Joe Card – Stephenʼs mother was a Card – fixed one of the steps so that he would fall. He and Joe were courting the same girl. I never believed it myself. People say such terrible things, donʼt they? But it certainly made Black Joe more interesting. I used to look at him in church and wonder if it was true. Perhaps it was, and that was why Stephenʼs eyes couldnʼt be closed … Helen Avery is here. She died twice – at least, they thought she died, but she revived when they were laying her out. Next time she died – four years later – her husband was away, but he telegraphed home, “Make sure she is dead before you go to any expense” … The Nathan Pringles are here. Nathan always believed his wife was trying to poison him, but he didnʼt seem to mind. He said it made life kind of exciting.

Rafał Dawidowicz

[…] Ale Summerside nie składa się wyłącznie z Pringle’ów, panno Shirley.
– Czasami myślę, że jest odwrotnie – powiedziała Ania z żałosnym uśmiechem.
– Nieprawda. Jest wielu ludzi, którzy chcieliby, żeby pani wygrała. Proszę się nie poddawać, bez względu na wszystko. Po prostu siedzi w nich stary diabeł. Ale trzymają mocno ze sobą, a panna Sara chciała, żeby szkołę dostał ich kuzyn…
   Tutaj jest pochowany Stephen Pringle. Nie mogli mu zamknąć oczu po śmierci. I tak został pogrzebany.
   Anię przeszył dreszcz. Przed oczami stanęła jej wizja pogrzebanego Pringla, który wpatruje się w nią złowieszczo z wiecznie otwartymi oczami.
– Zabił się – powiedziała panna Walentyna. – Spadł z drabiny. Mówiono, – panna Walentyna ściszyła tajemniczo głos – że jego kuzyn Black Joe umyślnie zepsuł jeden ze szczebli. On i Joe rywalizowali o tę samą dziewczynę. Osobiście nigdy w to nie wierzyłam. Ludzie mówią takie straszne rzeczy, prawda? Ale przez to Black Joe wzbudza zainteresowanie. Czasami patrzyłam na niego w kościele zastanawiając się czy to prawda. Być może właśnie dlatego nie można było zamknąć oczu Stephenowi… Tutaj leży Helen Avery. Umierała dwukrotnie. Za pierwszym razem ocknęła się, kiedy przygotowywano ją do pochówku. Drugi raz zmarła cztery lata później. Jej mąż był nieobecny, ale przysłał telegram:
   „Zanim zapłacicie za pogrzeb upewnijcie się, że naprawdę nie żyje”…
   Tutaj jest pochowana rodzina Nathana Pringla. Nathan zawsze przypuszczał, że jego żona próbuje go otruć, ale nie wydawał się tym przejmować. Mówił, że życie jest przez to bardziej ekscytujące.


Ireneusz Socha

[…] A przecież Summerside nieskłada się tylko z samych Pringle’ów, panno Shirley.
– Mnie czasami wydaje się, że tak – smutnie uśmiechnęła się Ania.
– A jednak nie. W mieście jest wiele osób, które trzymają pani stronę. Niech się pani nie poddaje, cokolwiek by się działo. Widać, że w nich wstąpił diabeł. Są z sobą tak zżyci, a panna Sara tak liczyła, że jej kuzyn zostanie dyrektorem. Tutaj spoczywa Stefan Pringle. Nie można było mu zamknąć powiek. Został więc pochowany z otwartymi oczami.
   Anię przeszedł dreszcz. W wyobraźni widziała leżącego w porosłej darnią mogile trupa, który wciąż jeszcze wodził za nią nieszczęśliwymi, wiecznie otwartymi oczami.
– Został zamordowany – wyjaśniła panna Walentyna. – Spadł z drabiny. Mówi się – tu panna Walentyna ściszyła głos do szeptu, który zabrzmiał niesamowicie pośród kłębiących się wokół cieni – że jego kuzyn, Czarny Jan Card, matka Stephana była z domu Card, pomógł mu spaść, źle osadzając jeden ze szczebli. Stefan i Jan podobno zalecali się do jednej dziewczyny. Ja w to nie wierzę bo – wie pani – ludzie plotą straszne brednie, nieprawdaż? Ale to stawia Czarnego Jana w zdecydowanie bardziej interesującym świetle. Kiedy widziałam go w kościele, zastanawiałam się, czy to wszystko prawda. Chyba tak. Pewnie dlatego oczu Stefana nie można było zamknąć… A tutaj spoczywa Helen Avery. Umierała co najmniej dwa razy. Za pierwszym razem ożyła w momencie, kiedy ubierano ją do trumny. A cztery lata później, kiedy umarła po raz drugi, jej będący akurat w podróży mąż dowiedziawszy się o tym przesłał telegram następującej treści: „Zanim wydacie na pogrzeb choć centa, upewnijcie się, czy naprawdę nie żyje”. A tu mamy grobowiec rodziny Natana Pringle’a. Natan przez cały czas podejrzewał, że jego żona próbuje go otruć, lecz zdawał się tym za bardzo nie przejmować. Twierdził, że dzięki temu życie nabiera rumieńców.


Jolanta Bartosik

[…] Ale w Summerside nie mieszkają sami Pringle’owie, panno Shirley.
– Czasami mam wrażenie, że jest wprost przeciwnie – uśmiechnęła się smutno Ania.
– Ależ nie! Wiele osób chciałoby, żeby pani ich pokonała. Niech się pani nie poddaje, bez względu na to, co będą robili. Teraz wstąpił w nich Szatan. Są wobec siebie bardzo lojalni. Panna Sara bardzo chciałam, żeby jej bratanek objął posadę w szkole… Tutaj pochowany jest Szczepan Pringle. Nie mogli mu zamknąć oczu. Pochowali go, patrzącego nieruchomym spojrzeniem.
   Ania zadrżała. Oczyma wyobraźni zobaczyła zmarłego Pringle’a, leżącego pod darnią, spoglądającego z dołu oczami, których nie dało się zamknąć.
   – Został zabity – powiedziała panna Walentyna. – Spadł z drabiny, na którą wchodził. To smutne. – Mrok zaczął gęstnieć, a panna Walentyna ściszyła głos tak, że Ani przeszły ciarki po grbiecie. – Jego kuzyn, Czarni Joe Card… Matka Szczepana była z Cardów… Czarny Joe celowo podpiłował szczebel. On i Joe chodzili do tej samej dziewczyny. Ja nigdy w to nie wierzyłam, ale ludzie opowiadają straszne rzeczy. Dzięki temu Czarny Joe stał się bardziej interesujący. Często przyglądałam mu się w kościele i zastanawiałam się, czy to prawda. Niewykluczone, że jednak tak było i dlatego Szczepanowi nie dało się zamknąć oczu… Helena Avery jest tutaj. Umierała dwa razy; w każdym razie mieli ją za zmarłą, ale ożyła, kiedy ją grzebali. Kiedy umarła drugi raz, cztery lata po pierwszym, jej męża nie było w domu, ale przysłał telegram: „Upewnijcie się, że rzeczywiście nie żyje, zanim opłacicie koszty pogrzebu”… Natan Pringle z żoną leżą tutaj. Natan zawsze był przekonany, że żona usiłuje go otruć, ale zdaje się, że to mu nie przeszkadzało. Mówił, że dzięki temu jego życie jest ciekawsze. […]