Zdaje się, że tego wycinka jeszcze nie pokazywałam... Jedna z wczesnych recenzji Ani z Zielonego Wzgórza, która ukazała się w Nowej Reformie (21 grudnia 1911).
O, tak! Nie wydaje się tak przesycona ckliwością, jak inne. Ciekaw jest też, że zachowano poprawną formę nazwiska autorki, ale zapewne był to błąd w składaniu...
Otóż to! Jej język brzmi zadziwiająco współcześnie. To ciekawe, że czasem błąd zecerski może przywrócić nas bliżej oryginału - jak w logice, -(-) daje + ;)
Piękna recenzja. Tak wczesna, a jedna z lepszych, jakie pojawiały się jeszcze do lat 20-tych.
OdpowiedzUsuńO, tak! Nie wydaje się tak przesycona ckliwością, jak inne. Ciekaw jest też, że zachowano poprawną formę nazwiska autorki, ale zapewne był to błąd w składaniu...
UsuńOtóż to! Jej język brzmi zadziwiająco współcześnie.
UsuńTo ciekawe, że czasem błąd zecerski może przywrócić nas bliżej oryginału - jak w logice, -(-) daje + ;)