sobota, 11 czerwca 2016

Recenzja "Ani z Zielonego Wzgórza"

20. i 23. grudnia 1911 roku w Gazecie Lwowskiej ukazał się dwuczęściowy artykuł, którego autor, jako że zbliżało się Boże Narodzenie, zachęcał, by kupować dzieciom książki jako gwiazdkowe prezenty. W artykule polecano kilka tytułów. Jedną z powieści była "Ania z Zielonego Wzgórza" A. Montgomerry...
Na Gwiazdkę
(Wydawnictwa dla młodzieży)
   W dzisiejszych czasach niesłychanie rozwiniętego czytelnictwa, gdy szczęśliwa Ameryka miliony dolarów zużywa na urządzanie wspaniałych, publicznych czytelń i bibliotek, a i w naszym ubożuchnym kraju, na skromną miarę, ale coraz więcej ich przybywa, czy może być milszy, strawniejszy podarek dla młodzieży każdego wieku i stanu nad dobrą, zajmującą, wartościową książkę?
   A właśnie zbliża się Gwiazda Betleemska – ten dzień radosny na całym świecie chrześciańskim – radosny dla obdarzonych i obdarowujących, bo czyż może być coś milszego nad możność sprawienia uciechy tym młodym, jasnym istotom, których serduszka biją już od dawna przyspieszonem tętnem na myśl, co też w tym roku dobrego i miłego przyniesie upragniona Gwiazdka? Przeglądając wydawnictwa tegoroczne, z przyjemnością stwierdzić można, że przyniesie ona młodym naszym przyjaciołom dużo zajmujących i prawdziwie „dobrych” książek. Pierwsze miejsce zajmują w tej dziedzinie od szeregu już lat wydawnictwa warszawskiej firmy M. Arcta, która i w tym roku złożyła znowu dowody wielkiej zapobiegliwości i nader hojnym dorobkiem literackim obdarzyła młodzież naszą. [...]
   Jakoż kto przeczyta „Anię z Zielonego wzgórza”, wdzięcznym będzie z pewnością p. Bernszteinowej, że tę śliczną powieść z literatury angielskiej ofiarowała naszej młodzieży, zwłaszcza w tak świetnym przekładzie, który uwydatnia cały wdzięk i brawurowy niemal rozmach oryginału.
   Na tle ciekawych, domowo-obyczajowych stosunków kanadyjskich, wyrasta i na pierwszy plan się wysuwa postać Ani, biednej sieroty z przytułku, którą z wielką na razie niechęcią przyjmuje za swoją, rodzina średnio zamożnych farmerów. Dziewczyna rośnie, rozwija się w naturę niezwykle bogatą, wrażliwą i zajmującą.
   Imponuje całemu swemu skromnemu otoczeniu siłą swej indywidualności, inetligencyi, a dobrocią swą i uczuciem zdobywa serca dobroczyńców. Wywdzięcza się im też w zamian za trudy i opiekę wielkiem osobistem poświęceniem.
   Oto – pomimo niezmiernego pragnienia zdobycia wyższego wykształcenia, pomimo, że wszyscy nauczyciele, pod których kierunkiem ukończyła seminaryum nauczycielskie i zdobyła stypendyum na dalsze uniwersyteckie studya, zachęcają ją do nich, ona powraca do swej cichej wioski, zadowala się skromnem stanowiskiem wiejskiej nauczycielki, byleby tylko otoczyć dostatkiem i opieką zestarzałą już, zubożałą i zagrożoną ślepotą dawną opiekunkę i dobrodziejkę. Młodzi czytelnicy będą niezmiernie radzi, że autorka p. A. Montgomerry dała im sposobność zapoznania się ze stosunkami szkolnymi i koleżeńskimi niższych i wyższych uczelni amerykańskich. Temat to dla uczącej się młodzieży zbyt aktualny, by nie był zajmującym.
   Wszystkie typy występujących w powieści osób postawione są doskonale, pełne prawdy i charakteru, a co trudniejsze, przeprowadzone z niezachwianą konsekwencyą; postać zaś samej bohaterki pomyślana jest tak oryginalnie, że nawet dorosły czytelnik długo po przeczytaniu „Ani” będzie miał w  pamięci jej wdzięczną postać [...] W. K. N.
  • zachowałam oryginalną pisownię i styl
  • korzystałam z zasobów Jagiellońskiej Biblioteki Cyfrowej

2 komentarze: