Tym razem odwiedzimy razem z Anią pannę Minervę Tomgallon.
ANNE OF WINDY POPLARS
[…] That sword hanging by the head of the stairs
belonged to my great-great-grandfather who was an officer in the British Army
and received a grant of land in Prince Edward Island for his services. He never
lived in this house, but my great-great-grandmother did for a few weeks. She
did not long survive her sonʼs tragic death.”
Miss Minerva marched Anne ruthlessly over the huge
whole house, full of great square rooms … ballroom, conservatory,
billiard-room, three drawing-rooms, breakfast-room, no end of bedrooms and an
enormous attic. They were all splendid and dismal.
Maria Rafałowicz-Radwanowa
[…] Ta szabla należała do mojego pra-pradziadka, oficera armii angielskiej. On tu nie mieszkał
nigdy, ale moja pra-prababka spędziła tu kilka tygodni. Nie przeżyła nieomal swego
syna, tragicznie zmarłego.
Panna
Minerwa oprowadziła Anię po całym wielkim eks-pałacu, pokazała jej salę balową,
koncertową, bilardową, trzy saloniki, jadalnie, nieliczone sypialnie i ogromy
strych. Wszystko to było okazałe, imponujące.
Jak widać, tłumaczka pomija wzmiankę o nadaniu ziemi na
PEI.
Aleksandra Kowalak-Bojarczuk
[…] Ten miecz, wiszący nad schodami, należał do mego
prapradziadka, który służył w armii brytyjskiej jako oficer. W dowód zasług
otrzymał wielką posiadłość na Wyspie Księcia Edwarda. Nigdy nie mieszkał w tym
domu, ale przez kilka tygodni mieszkała tu jego żona. Niedługo żyła po tragicznej
śmierci swego syna.
Panna
Minerwa oprowadziła Anię po całym domu, pełnym dużych kwadratowych pokojów.
Była tu sala balowa, salon, pokój bilardowy, trzy gabinety, jadalnia, mnóstwo
sypialni i olbrzymi strych. Wszystko to wyglądało wspaniale i żałośnie zarazem.
Anna Dorożalska, Agnieszka Kościelniak
[…] Ten miecz wiszący nad schodami należał do mojego prapradziadka,
który był oficerem w Armii Brytyjskiej. Za swą służbę otrzymał posiadłość na Wyspie
Księcia Edwarda. Nigdy nie mieszkał w tym domu, ale przez kilka tygodni
mieszkała tu moja praprababka. Po tragicznej śmierci swego syna nie pożyła
długo. Od tamtej pory miała słabe serce, a kiedy jej najmłodszy syn, mój
wujek James, zastrzelił się w piwnicy, nie wytrzymała tego. Wuj James zastrzelił
się, bo porzuciła go dziewczyna, którą chciał poślubić. Była bardzo piękna –
obawiam się, że zbyt piękna, by mogła być dobra, moja droga. To wielka pokusa.
Niestety, niejedno serce złamała poza sercem mojego biednego wuja.
Panna
Minerwa oprowadziła Anię po całym domu, pełnym wielkich kwadratowych pokojów.
Ania obejrzała salę balową, salon, pokój bilardowy, trzy gabinety, jadalnię,
niezliczoną ilość sypialni i ogromny strych. Wszystko było wspaniałe i żałosne
zarazem.
Ciekawe, że tłumaczki uwzględniły tu fragment pochodzący z Anne
of Windy Willows!
Agnieszka Kuc
[…] Na przykład ta szabla wisząca nad schodami – należała do
mego prapradziadka, oficera armii brytyjskiej, który w nagrodę za służbę otrzymał
ziemię na Wyspie Księcia Edwarda. On co prawda nigdy nie mieszkał w tym domu,
ale moja praprababka owszem, przez kilka tygodni. Niedługo jednak przeżyła
swojego syna, który zginął tragicznie.
Panna
Minerwa z żelazną konsekwencją oprowadziła Anię po olbrzymim gmachu pełnym
dużych, kwadratowych pokoi, nie oszczędzając jej niczego… Odwiedziły więc salę
balową, oranżerię, salę bilardową, trzy salony, jadalnię, niezliczoną ilość
sypialni oraz, na końcu, przestronny strych. Wszystkie te pomieszczenia były
tyle piękne, co ponure.
Ewa Łozińska-Małkiewicz, Katarzyna Małkiewicz
[…] Ten miecz, który wisi nad schodami, należał do mojego prapradziadka,
który był oficerem w armii brytyjskiej i za zasługi otrzymał nadanie ziem na
Wyspie Księcia Edwarda. Nigdy nie mieszkał w tym domu, ale moja praprababka
przebywała tu przez kilka tygodni. Żyła krótko po tragicznej śmierci syna.
Panna Minerva
oprowadziła Anię po całym olbrzymim budynku pełnym wielkich kwadratowych pokoi,
sal balowych, oranżerii, sal bilardowych, z trzema salonami, pokojem
śniadaniowym, niekończącymi się sypialniami i olbrzymim strychem. Wszystkie te
pomieszczenia były wspaniałe i posępne.
Grażyna Szaraniec (opracowała literacko)
[…] To miecz mojego prapradziadka, który był oficerem
brytyjskiej armii. W dowód uznania dla jego zasług wojennych otrzymał od królowej
ten dom. On sam nigdy tu nie zapuścił korzeni, ale przez jakiś czas mieszkała w
nim jego żona. Niedługo, bo wkrótce umarła ze zgryzoty po tragicznej śmierci
swojego syna…
Rozpoczęły
spacer po całym domu. Wchodziły do wielkich, pustych pokoi, a panna Minerwa
opowiadała Ani: tu była sala balowa, to pokój do bilarda, tu gabinet, jeden,
drugi… i jeszcze jeden, tu jadalnia, a tam sypialnie… I jeszcze wielki strych.
Wszystkie te ogromne, niezamieszkane pomieszczenia wyglądały imponująco i
przeraźliwie smutno zarazem.
ANNE OF WINDY WILLOWS
[…] That sword hanging by the head of the stairs
belonged to my great-great-grandfather, who was an officer in the British Army,
and received a grant of land in Prince Edward Island for his services. He never
lived in this house, but my great-great-grandmother did for a few weeks. She
did not long survive her sonʼs tragic death. She had a very bad heart after
it, and when her youngest son, my great-uncle James, shot himself in the cellar
the shock killed her. Uncle James did that because a girl he wished to marry
threw him over. She was very beautiful – too beautiful to be quite good, I am
afraid, my dear. It is a great temptation. I am afraid she was responsible for
many a broken heart besides my poor great-uncleʼs.ʼ
Miss Minerva marched Anne ruthlessly over the huge
whole house, full of great square rooms: ballroom, conservatory, billiard-room,
three drawing-rooms, breakfast room, no end of bedrooms, and an enormous attic.
They were all splendid and dismal.
Rafał Dawidowicz
[…] Ta szabla, która wisi nad schodami należała do mojego
prapradziadka, który był oficerem w armii brytyjskiej. Za swoje zasługi
otrzymał ziemię na Wyspie Księcia Edwarda. Nigdy nie mieszkał w tym domu. Ale
moja praprababcia spędziła tu kilka tygodni. Po tragicznej śmierci swojego syna
nie pożyła zbyt długo. To wydarzenie nadwyrężyło jej serce i kiedy jej
najmłodszy syn, mój cioteczny dziadek James, zastrzelił się w piwnicy, zmarła
na skutek szoku. James zrobił to po tym jak rzuciła go dziewczyna, którą chciał
poślubić. Była bardzo ładna. Obawiam się nawet, że uroda ją zepsuła. Tak, to
wielka pokusa. Pewnie złamała nie jedno serce.
Panna
Minerva oprowadziła Anię bezlitośnie po całym domu pełnym kwadratowych pokoi.
Zwiedziły salę balową, konserwatorium, salę bilardową, trzy gabinety, jadalnię,
niezliczoną ilość sypialni i ogromny strych. Wszystko to wyglądało wspaniale i
jednocześnie ponuro.
Ireneusz Socha
[…] Tamten miecz na szczycie schodów należał do mojego
prapradziadka, który był oficerem armii brytyjskiej i w uznaniu swoich zasług
otrzymał nadanie ziemskie na Wyspie Księcia Edwarda. Nigdy w tym domu nie
mieszkał, lecz jego żona – tak. Przez parę tygodni. Zmarła niedługo po
tragicznej śmierci swojego syna. Od tamtego czasu cierpiała na serce. Kiedy
jej najmłodszy syn, wuj Jakub, zastrzelił się w piwnicy, to zmarła w wyniku
szoku. Wuj Jakub zabił się, ponieważ dziewczyna, którą chciał poślubić,
odrzuciła jego oświadczyny. Była bardzo piękna, obawiam się, że zbyt piękna, by
zachować dobre serce. Taka uroda, to wielka pokusa. Myślę, że oprócz mojego
biednego wuja miała na sumieniu wiele złamanych serc.
Panna
Minerva, nie pytając Ani o zdanie, oprowadziła ją po olbrzymim domu i jego
dużych, kwadratowych pomieszczeniach, sali balowej, oszklonej werandzie, pokoju
do bilarda, trzech pracowniach malarskich, pokoju śniadaniowym, całej masie
sypialni i gigantycznym strychu. Wszystkie wyglądały wspaniale, lecz zarazem
jakoś ponuro.
Jolanta Bartosik
[…] Ten miecz wiszący nad schodami należał do mojego prapradziadka,
który był oficerem armii brytyjskiej; w zamian za wierną służbę została mu
nadana ziemia na Wyspie Księcia Edwarda. Nie mieszkał w tym domu, ale moja
prapraprababka przez kilka tygodni tu mieszkała. Niedługo przeżyła swojego
tragicznie zmarłego syna. Po tamtym wypadku miała nadwerężone serce i kiedy
mój stryjek Jakub zastrzelił się w piwnicy, umarła pod wpływem wstrząsu. Stryjek
Jakub skończył ze sobą, bo dziewczyna, którą chciał poślubić, odtrąciła go.
Była bardzo piękna; obawiam się, że zbyt piękna, żeby mogła być dobra. To
wielka pokusa. Obawiam się, że to ladaco nie tylko mojemu wujowi złamało serce.
Panna
Minerwa oprowadziła Anię po ogromnym domu, pełnym wielkich pokoi. Były tu: sala
balowa, sala koncertowa, sala bilardowa, trzy saloniki, mała jadalnia,
niezliczone sypialnie i ogromne poddasze. Wspaniałe i zarazem przygnębiające.
Tutaj babka panny Minervy ma dodatkowe pra-…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz