Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Błękitny Zamek. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Błękitny Zamek. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 12 marca 2017

Powieści Maud na indeksie

   Na przełomie stycznia i lutego w Bibliotece Uniwersytetu Jagiellońskiego prezentowano wystawę zatytułowaną: "Stalinowski bibliocyd. Wielka czystka ideologiczna w bibliotekach polskich (1951-1953)". We wstępie do katalogu wystawowego przeczytamy:

   W pierwszych latach po wojnie o ważnych sprawach czytelnictwa i bibliotekarstwa decydowali przywódcy komunistyczni, przekonani że z udziałem cenzury i propagandy będzie można uformować także w Polsce „nowego człowieka” - uświadomionego politycznie obywatela, podporządkowanego dyrektywom partii [...]
  Pierwsze listy książek zakazanych, opracowywane w drugiej połowie lat 40., liczyły po kilkadziesiąt tytułów, a nieskuteczne selekcje księgozbiorów nie spełniały oczekiwań przywódców PZPR. Do radykalnego przyspieszenia działań doszło niedługo po nacjonalizacji handlu książką w 1950 roku [...]
   Ostatni dział, w którym umieszczono 562 tytuły książek dla dzieci, najdobitniej świadczy o dalekosiężnych celach wychowawczych, którym cenzura komunistyczna podporządkowała repertuar czytelniczy w tym okresie. Zakazane zostały książki dla dzieci pisane w duchu patriotycznym lub religijnym, większość publikacji o harcerstwie, ale również liczne bajki i baśnie, gdyż miałyby one zachęcać do bujania w obłokach zamiast służyć wychowywaniu dzieci w duchu marksistowsko - leninowskim [...]
dr hab. Andrzej Dróżdż



   Na indeksie znalazły się także powieści Maud Montgomery (!). Trzy tytuły: trzecia część o Emily Byrd Starr (sądzę, że pozostałe "Emilki" dostały rykoszetem...), Dziewczę z sadu i Błękitny zamek.




Przedruk Wykazu książek podlegających niezwłocznemu wycofaniu, wydany w 2002 roku
(zdj.: ze zbiorów Książnicy Pomorskiej)


   To być może tłumaczyłoby fakt, że jedynymi książkami Montgomery wydawanymi po wojnie aż do końca lat 80-tych, były powieści z cyklu o Ani (jedna z nich, Ania z Szumiących Topoli, została przetłumaczona na nowo przez Aleksandrę Kowalak-Bojarczuk, pomimo istnienia przedwojennego przekładu Marii Rafałowicz-Radwanowej opublikowanego przez Księgarnię Popularną, wydawcę "Emilek"; Kowalak-Bojarczuk dokonała także pierwszego przekładu Anne of Ingleside). Pytanie tylko: co z Historynką? Ani nie ma jej na indeksie, ani nie wznowiono jej w okresie PRL-u (drugie wydanie ukazało się dopiero w 1990).


maj 2017
Pan dr hab. Andrzej Dróżdż wydał miesiąc temu książkę poświęconą problematyce książki w okresie stalinizmu: "Zapomniany bibliocyd. Szkice o ludziach i książkach w czasach stalinizmu" (http://www.akademicka.pl/index.php?detale=1&a=1&id=34513)


  • Jagiellońska Biblioteka Cyfrowa
  • Książnica Pomorska

piątek, 6 stycznia 2017

Śladami polskich wydawców Maud - cz. 1

   Książki Maud w Polsce mają, jak wiemy, długą historię. Od pierwszego wydania Ani z Zielonego Wzgórza minęło 105 lat! Ile do dziś pozostało po tych przedwojennych wydawnictwach, dzięki którym zawdzięczamy obecność powieści Maud w polskim czytelnictwie?...
   Razem z Michałem z Domu Echa / Echo Lodge zapraszamy Was na spacer po ulicach Warszawy i Łodzi - spacer śladami wydawców książek Maud...


  Na początek przespacerujmy się po stolicy. Idziemy na ulicę Hożą, 



przy której pod numerem 27a mieściło się Wydawnictwo J. Kubickiego, w którym to ukazały się dwie edycje Błękitnego Zamku:

zdj. zbiory własne


   Jakiś czas temu pokazałam je na blogu razem z innymi pozostałymi wydaniami tej powieści - w najbliższym czasie wrócę jeszcze do tych wydań, gdyż pewnej korekty wymaga informacja o datach ich ukazania się.


   Nad szyldzie antykwariatu w kamienicy zbudowanej dla rodziny Glassów w latach 1934-35 według projektu Jerzego Gelbarda i Romana Sigalina widnieje napis: "Księgarnia. Antykwariat. J. Kubicki". Siedziba wydawnictwa wciąż istnieje!!


zdj.: Michał Fijałkowski





   Krótka pogawędka z właścicielem wciąż działającego tu antykwariatu przywołała ducha przeszłości. Pan Kubicki jest synem wydawcy Błękitnego Zamku. Powiedział nam, że wydawnictwo powstało w 1935 roku i zdołało funkcjonować przez jakiś czas podczas okupacji hitlerowskiej, kiedy to, zatrudniając (pod pretekstem dużego zapotrzebowania) bardzo wiele osób, gwarantowało im pewne "papiery". Po wojnie jeszcze krótko było aktywne, do czasu aż nowa władza zlikwidowała je, pozwalając jedynie na działalność antykwaryczną, którą w latach 80-tych przejął syn. Pan Kubicki przywołał też wspomnienie ojca opowiadającego o powrocie do leżącej w gruzach stolicy. Kamienicę przy Hożej pod numerem 27a zastał niemal w całości - zachowała się jako jedna z nielicznych w całej okolicy (!) - ucierpiały tylko jej okna. Do dzisiaj podłoga w antykwariacie wyłożona jest pierwotnie ułożoną terakotą.


   Grafikę, która znalazła się na okładce Błękitnego Zamku, wykonał sam właściciel wydawnictwa. Z łatwością można dostrzec na niej sygnaturę autora:

zdj.: Biblioteka Narodowa