Moja kolekcja przedwojennych wydań książek Maud staje się pełniejsza o jedną z pozycji. To Błękitny Zamek, który w 1939 roku ukazał się nakładem Księgarni Literackiej. Co prawda mam już jeden egzemplarz książki z dobrze zachowanym blokiem - ale jest to wolumin w introligatorskiej oprawie.
Nowy Błękitny Zamek jest o tyle szczególny, że ma oryginalną okładkę, choć niestety - bez obwoluty. Oprawa tego wydania ma tłoczenia: na froncie jest to szkic tytułowego zamku, na grzbiecie - nazwisko autorki i tytuł:
Egzemplarz posiada ciekawą dedykację:
I jeszcze, dla przypomnienia, obwoluta zachowana w egzemplarzu znajdującym się w zasobach Biblioteki Narodowej:
O dziejach bibliograficznych pierwszych wydań przedwojennych i wydań powojennych Błękitnego Zamku możecie poczytać w postach:
- "Błękitny Zamek" i jego tłumacz(e) + uzupełnienie
- O wydaniach RETOR-a i wszystkich późniejszych...
- Śladami polskich wydawców Maud - cz. 1
- Okładki „Błękitnego Zamku" + aktualizacja
Och, czyli jednak była oryginalna okładka... :)
OdpowiedzUsuńSzkoda jednak, że to wydanie miało obwolutę. Gdyby było zrobione na styl Retora, moglibyśmy podziwiać egzemplarze w całości.
UsuńOtwierałam przesyłkę jak jajko-niespodziankę ;) Ciekawa jestem, jaki jest ten drugi egzemplarz, "Wymarzonego domu Ani", jaki mieli w ofercie...
Usuń