Kolejny wycinek prasowy, który prezentuję, także znalazłam w Przekroju, z 1991 roku (nr 2419). Informowano w nim czytelników, że "Ania z Zielonego Wzgórza" w reżyserii Kevina Sullivana jest już dostępna na kasetach VHS. Kto je pamięta i oglądał film z magnetowidów? :)
O jak marzyłam by mieć je na własność! :)
OdpowiedzUsuńPamiętam te kasety bardzo dobrze; pojawiły się u nas w domu z jakiejś wypożyczalni, moja mama lubiła je bardzo oglądać:)
UsuńJa także pamiętam je z wypożyczalni. Pewnego dnia namówiłam na nie moich rodziców :) - to była uczta!
UsuńJa mam te kasety do dzisiaj i najbardziej lubię oglądać "Anię" właśnie w tym wydaniu. Po pierwsze jest bardzo dobry głos lektora i jego dobre tłumaczenie dialogów. Te późniejsze nie trafiają do mnie, choć są może bardziej dokładne, co do treści, ale nie oddają, jak dla mnie, ducha Ani do końca. Pamiętam, że jeszcze nie miałem Video a już kupowałem na zapas te kasety. Mogłem oglądać tylko gościnnie u innych. Ale się zmieniło. Teraz mamy wszystko ... pod nosem. :)
OdpowiedzUsuńA ja noszę się z zamiarem ich kupna do kolekcji - czasami pojawiają się na jakichś aukcjach. Co prawda nie mam magnetowidu, ale byłoby ciekawie po prostu je mieć, tak jak mam jedną kasetę do magnetofonu szpulowego :)
Usuń