czwartek, 15 grudnia 2016

Cała historia o łódzkim procesie sądowym

   Nareszcie trafiłam na artykuł, który wyczerpująco opisuje sprawę sądową o Anię z Wyspy wytoczoną braciom Francuz - łódzkim księgarzom. Kilka dni temu pisałam o kurtuazyjnych ogłoszeniach, jakimi przerzucali się ci wydawcy z właścicielami RETORA, który posiadał prawa do wydania polskiego przekładu tej powieści, a dzisiaj poznałam całą tą historię, od jej początku. Oto treść artykułu, który ukazał się 15 stycznia 1931 roku w Ilustrowanej Republice:





   Znana amerykańska firma wydawnicza L.C. Page i S-ka, posiadająca swą centralę w Bostonie, ma swych przedstawicieli we wszystkich państwach europejskich.
   Polskim przedstawicielem tej firmy został swego czasu p. Stanisław Kozłowski, właściciel warszawskiej firmy księ­garskiej „Rotor". Zawarł on z amerykanami formalną umowę, na podstawie której uzyskał prawa na tłumaczenie i wydawanie wszystkich dzieł pisarzy Nowego Świata.
   W połowie września ubiegłego roku p. Kozłowski dowiedział się przypadkowo, iż dwaj księgarze łódzcy, bracia Izrael i Abram Francuzowie posiadający sklep przy ulicy Piotrkowskiej, noszą się z zamiarem wydania własnym nakładem w języku polskim znanej „powieści amerykańskiego autora L. M. Montgomery p. t. „Ania z wyspy".
   P. Kozłowski wystosował do nich list, uprzedzając, iż posiada wyłączne prawo wydania tej książki. W miesiąc później p. Kozłowski dowiedział się, iż bracia Francuzowie wydali wspomnianą powieść amerykańską w 3.000 egzemplarzach i rozesłali książki do wszystkich większych księgarń w całym kraju.
   P. Kozłowski, posiadając dokładne informacje iż wydawcy w rzeczywistości nie nabyli prawa wydania tego utworu wystąpił ze skargą do prokuratorji łódzkiej.
   W wyniku przeprowadzonego dochodzenia księgarze łódzcy stanęli przed sądem okręgowym, który sprawę tę rozważał z prywatnego oskarżenia pod przewodnictwem sędziego Wileckiego.
   W imieniu p. Kozłowskiego występował adwokat warszawski, Dzierżanowski, oskarżonych Francuzów bronili apl. adwokaccy Słomnicki i Wajsfus.
   Adwokat Dzierżanowski na sprawie przedstawił dowody, iż posiadał wyłączne prawo autorskie z amerykańskiej centrali L. C. Page i S-ka. Sąd po wysłuchaniu strony przeciwnej i zbadaniu kilku świadków, wyniósł wyrok, mocą którego każdy z braci Francuzów został skazany na zapłacenie grzywny w wysokości 6 tysięcy złotych, z zamianą na 6 tygodni aresztu.
   Akcję cywilną w wysokości 15 tysięcy złotych sąd oddalił.
as.


I jeszcze wzmianka z Ekspresu Porannego




  • Biblioteka Cyfrowa Regionalia Ziemi Łódzkiej przy Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Łodzi
  • crispa.uw.edu.pl; Express Poranny, nr 15, 1931, 15 stycznia

1 komentarz: