Elizabeth von Arnim, pojawiała się już trzykrotnie na łamach Pokrewnych dusz. Dwa razy zabierałam czytelników bloga do jej ogrodu w Rzędzinach:
Maud Montgomery pisała w swoim dzienniku o Elizabeth: "twin soul". Nigdy się nie spotkały, ale Maud zachwyciła się jej pierwszą książką-pamiętnikiem o ogrodzie. Sama kochała drzewa i kwiaty, więc nic dziwnego, że opisy pałacowego ogrodu Elizabeth tak ją oczarowały. Twórczość Elizabeth von Arnim była znana również i w przedwojennej Polsce. Dziś przeżywa mały renesans razem z odżywającą pamięcią o pisarce, o którą dbają dzisiejsi mieszkańcy Rzędzin i Dobrej.
Zainteresowana książkami Elizabeth von Arnim, sięgnęłam po Ogród wyobraźni hrabiny von Arnim Małgorzaty Piery. Trochę na przekór niektórym opiniom o tym opracowaniu, trochę wiedziona ciekawością co do zawartości.
Cóż..., jeśli chcecie dowiedzieć się, co znaczy dla Was dobra literatura, proponuję ów tytuł jako eksperyment kontrolny każdemu odważnemu czytelnikowi. Tyle od siebie...
Ciekawostką jest to, że Ogród wyobraźni... zawiera rozdział o Maud Montgomery, stąd - w ramach wpisów o polskich książkach, w których pojawia się wzmianka o jej twórczości - niniejszy post. Rozdział ów zatytułowano: "Budowanie własnego wewnętrznego świata inspiracji - dzięki Elizabeth von Arnim i... Lucy Maud Montgomery". Autorka "Ań" wspomniana jest również w rozdziale: "Cienie bycia kobietą w epoce Elizabeth".