wtorek, 11 lipca 2017

"Ania z Wyspy" znowu na półkach...

   ... ale wirtualnych. Powieść, o której wydanie dziesiątki lat temu toczył się spór sądowy, została ponownie wydana - tym razem w formacie e-booka. 



Tutaj można pobrać fragment.



  Co zwraca uwagę w tej publikacji? Po pierwsze - zachowano pierwotny tytuł przekładu (co mnie bardzo cieszy). Skrzętnie odnotowano osobę tłumacza, pod prawdziwym nazwiskiem. Owszem, kiedyś Zielona Sowa również wydała tę wersję tłumaczenia Anne of the Island, ale pod lepiej znanym polskiemu czytelnikowi tytułem: "Ania na uniwersytecie" autorstwa Janiny Zawiszy-Krasuckiej. Przejrzałam udostępniony fragment - tekst jest tylko nieznacznie zmieniony w porównaniu do oryginalnego przekładu, wprowadzono jedynie nieznaczne korekty gramatyczne dostosowując je do współczesnych zasad. Pozostawiono przy tym takie zwroty, jak: "ciekawam"

– Ciekawam, czy będą – czy mogą być – ładniejsze, niż ten – odpowiedziała Ania, rozglądając się dokoła rozmiłowanym, zachwyconym wzrokiem ludzi, dla których dom jest zawsze najpiękniejszym miejscem w świecie, bez względu na to, jakie czarowne kraje mogą się jeszcze znajdować pod obcymi gwiazdami.




6 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha! Szukałam dzisiaj pewnej książki na jednym z portali aukcyjnych i w wyszukiwaniu pojawiła się właśnie ta pozycja. Przeszło mi przez myśl, że być może to właśnie TA "Ania z Wyspy", ale nie zatrzymywałam jej nie mając czasu na sprawdzenie opisu książki. Bardzo interesujące!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opis producenta brzmi:

      "Ostatnia powieść Lucy Maud Montgomery, zamykająca bestsellerowy cykl o przygodach Ani z Zielonego Wzgórza. Już nie Ania Shirley, ale pani Anna Blythe prowadzi dorosłe życie, wypełnione obowiązkami i dorosłymi dylematami. Gdzieś w tle wciąż pobrzmiewa melodia młodzieńczej beztroski i wzruszających przygód, które ukształtowały tę dojrzałą i mądrą kobietę".

      Mhm...sami nie wiedzą, co sprzedają??

      Usuń
    2. Wygląda na to, że posługują się sloganem reklamowym z czasów, kiedy "Ania z Wyspy" była w Polsce nowością.

      Usuń
    3. Przypuszczam, że tak. I tak właśnie "odbija się czkawką" te nieszczęsne tłumaczenie tomu "The Blythes are Quoted". "Ania z Wyspy Księcia Edwarda" mylnie skojarzona jest tu z przedwojenną "Anią z Wyspy".

      Usuń
    4. No po takim opisie, to na pewno nie domyśliłabym się, o którą część chodzi... Dobrze, że Agnieszka czuwa :)

      Usuń