Ten wpis jest zadedykowany Uli, która prowadzi blog Zielone Wzgórza. Ula z niezwykłym darem słowa opowiada w nim o swoim zamiłowaniu do świata Maud. Jej posty są pełne szczerego oddania, radości i pasji życia.
Niedawno Ula wspomniała na swoim blogu o pewnym urokliwym miejscu - łódzkiej herbaciarni o nazwie "Chatka Ech", dla której inspiracją był domek opisany po raz pierwszy w Ani z Avonlea. Nie pozostawało nic innego, jak tylko udać się z wizytą do Panny Lawendy...
(zdj,: Michał Fijałkowski)
(zdj,: Michał Fijałkowski)
(zdj,: Michał Fijałkowski)
Co prawda, samej Panny Lawendy nie było w kamiennym domku (pewnie poszła na spacer z Anią i Dianą) i nie udało się porozmawiać z nią, ale gości podejmowała urocza Karolina Czwarta ;)
Dziękujemy Uli z Zielonych Wzgórz za wskazanie tej niezwykłej herbaciarni! Chatka Ech to kolejny punkt na montgomeriańskiej mapie Polski :)
A jak wrócą ze spaceru napiją się pysznej herbaty ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie jako dodatek do pysznych pieczonych jabłek ;)
UsuńMiejsce na pewno do zobaczenia podczas wizyty w pięknej Łodzi! Dziękuję Karolinie Czwartej za pysznego zimowego grzańca - idealnego na styczniowe mrozy:)
OdpowiedzUsuńWizyta była ucztą nie tylko dla ducha :) Oby powstało więcej takich miejsc z duszą Maud...
UsuńJak ja mogłam nie zauważyć tego posta?!
OdpowiedzUsuńAgnieszko, serdeczne dzięki za dedykację! Szkoda, że nie mam jak tam pojechać... A herbaty pewnie są tam wyborne, prawda? :)
Nie będę tu rozprawiałą na temat szkoły która to zdecydowanie najbardziej mnie ogranicza (chociaż i tak ją lubię, oprócz matematyki), ale muszę powiedzieć, że nigdy jeszcze się tak nie cieszyłam z nadejścia ferii! Kto wie, może Mama da sie ubłagać i pojedziemy? :)
Z pewnością są wyborne! W Chatce Ech nie mogą być inne. Myślę, że wizyta w herbaciarni podczas ferii mogłaby być wspaniałym sposobem na uczczenie końca zimowego semestru. Namawiam serdecznie Twoją Mamę na wyjazd i odwiedziny Chatki Ech :)
UsuńJa zdecydowanie zamawiam herbatkę Zdumienie Mateusza, bo gdzież by inną, jak nie moje zdumienie, że są jeszcze miłośnicy powieści Maud i potrafią się dzielić swą pasją. Koniecznie jak będę kiedyś w Łodzi, to muszę tam zaglądnąć, jak jeszcze tam będzie.
OdpowiedzUsuńObowiązkowy punkt! To urocze, klimatyczne miejsce.
Usuń