Zapraszam do lektury uaktualnionego postu, w którym zebrałam okładki do wszystkich polskich wydań twórczości L. M. Montgomery:
Skoro ostatnio pisałam o Stefanie Fedyńskim, który był pierwszym tłumaczem Anne's House of Dreams, to na deser - przegląd okładek w polskich edycjach powieści.
Bardzo lubię pierwszą okładkę wydawnictwa "Nasza Księgarnia" :) Lubię Twoje zestawienia okładkowe!
OdpowiedzUsuńPodobnie - okładkę z pierwszej serii "Naszej Księgarni" uważam za niezwykłą (jak całą tą serię). Co ciekawe, okładka ze "Świata książki" ewidentnie powiela motyw z ilustracji, która pojawia się na późniejszych wydaniach "Naszej Księgarni". Pomijając edycje z Bellony, najbardziej nieudaną jest, wg mnie, ta z "Klasyki" ;)
UsuńDziękuję za miłe słowa - posty okładkowe cieszą się dużą popularnością :). Ich przygotowanie to dla mnie zawsze przyjemność!
Zgadzam się w pełni z Twoją oceną okładek :) Nawiązując do wydawnictwa Nasza Księgarnia, to zastanawiam się czy jednakowość okładek "Ani na Uniwersytecie" i "Ani z Szumiących Topoli", to przypadek czy zaniedbanie...
OdpowiedzUsuńByć może jest to przypadek. Nie mam dokładnej bibliografii na lata 80-te i 90-te (ani tym bardziej zgromadzonych kompletnych serii) dla tych tytułów, ale wydaje mi się, że odwrócenie rycin nastąpiło w serii w lakierowanych okładkach - wypuszczono ją chyba tylko raz. Pozostałe edycje miały matowy papier.
UsuńMoja kolekcja jest matowo-lakierowana :) Wydania lakierowane są o wiele lepiej sklejone. Wszystkie matowe rozsypują się w rękach.
UsuńA które tytuły posiadasz w lakierowanej? Ja mam tylko "Anię z Avonlea". Przed chwilą do niej zajrzałam i dopiero teraz dotarło do mnie, że blok książki jest identyczny z wydaniem z 1976, czyli z serii w twardych lakierowanych okładkach. Egzemplarze mają identyczny układ stron, łamanie tekstu, czcionkę tytułów i numeracji! Ta "Ania" jest z 1980 roku. Wygląda więc na to, że seria w lakierowanej miękkiej okładce była pierwszą po tej ostatniej z lat 70-tych. Kolejne serie wychodziły już w okładkach matowych. Wynika z tego dalej, że to okładki matowe zawierają błąd (najprawdopodobniej) zamienionych rycin z "Ani na uniwersytecie" i "Ani z Szumiących Topoli".
UsuńMoje "lakierki" to "Ania z Zielonego Wzgórza", "Ania z Avonlea" oraz "Ania z Szumiących Topoli". Wiosną kupiłam "Anię z Zielonego Wzgórza" z 1976 r. i kiedy ją otwarłam ze zdziwieniem stwierdziłam,że wygląda tak samo jak moje cztery lata młodsze wydanie :) Zajrzałam teraz do nich i jednak lakierowane okładki też zaczynają się odrywać. Blok jednak stara się trzymać fason ;)
UsuńPo raz kolejny: brawo!
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję :)
UsuńZawsze bardzo podobała mi się 7 okładka, pierwsza w 3 rzędzie. Zgadzam się, że ta z "klasyki" najgorsza.
OdpowiedzUsuń