wtorek, 7 czerwca 2016

Ulubiony smak Maud

Lucy Maud Montgomery była także, o czym nie każdy czytelnik może wie, świetną kucharką.  Pisała: "Prawdę powiedziawszy, uwielbiam suto zastawiony stół. Dbam o ten mebel i chętnie przy nim siadam (...)". Lubiła mieć przy tym stole rodzinę i przyjaciół. Prowadziła notatnik, w którym gromadziła własne przepisy kulinarne, a także te otrzymane od krewnych, znajomych i sąsiadów. Pod koniec życia przepisała swoje notatki do brulionu, który po jej śmierci gdzieś zaginął. Jednak stary zeszyt "ocalał", bo kiedy Maud go przepisała, oddała notatki Anicie Webb - córce Myrtle i Ernesta C. Webbów, którzy mieszkali w domu będącym pierwowzorem Zielonego Wzgórza. Myrtle Webb była daleką kuzynką Lucy Maud Montgomery. Anita Webb przyjechała do Norval do pastorowej Macdonald jako młoda dziewczyna. Przez pewien czas pomagała ciotce w prowadzeniu domu. W późniejszych latach pracowała zawodowo jako kucharka. Anita Webb przekazała zeszyt Maud swojej siostrzenicy, Elaine Crawford, która wraz ze swoją córką, Kelly Crawford, przygotowała go do wydania drukiem. Wypróbowały wszystkie zapiski kulinarne, uaktualniły je i uzupełniły, jeśli istniała taka potrzeba. W Polsce "Kuchnia z Zielonego Wzgórza" ukazała się nakładem Wydawnictwa Literackiego w 2007 roku.



Ulubionym smakiem Lucy Maud Montgomery był smak cytrynowy. W książce znajduje się kilka przepisów z cytryną w nazwie. Ja postanowiłam wypróbować "Placek cytrynowy Maud". Autorki przywołują anegdotę, którą Maud zanotowała w swoich dziennikach. Opisywała w niej wizytę lekarza-misjonarza z Korei, który mieszkańców Kanady traktował z lekką pogardą. Podczas poczęstunku spałaszował dwa kawałki ciasta i zdobył się na uznanie: "Przynajmniej naprawdę potraficie zrobić placek cytrynowy". Maud wspomina przy tym, że jedyny komplement, jaki usłyszała od wuja Leandra, dotyczył jej mistrzostwa w pieczeniu ciast.



Na przepis składają się jedynie wskazówki dotyczące nadzienia i bezy, które trzeba wyłożyć na "upieczony spód". Domyślam się więc, że chodzi o kruche ciasto. Przygotowałam je według powszechnie znanej proporcji 3:2:1 (mąka, masło, cukier). Użyłam tortownicy o średnicy ok. 15 cm, ale myślę, że następnym razem wylepię kruchym ciastem klasyczną formę na tartę - nadzienia powinno wystarczyć.

A oto przepis (troszkę zmieniłam wykonanie - nie gotowałam nadzienia na parze, tylko zwyczajnie nad małym płomieniem palnika):

- upieczony spód z kruchego ciasta,

- 1 szklanka cukru,
- 2 łyżki skrobi kukurydzianej,
- sok i skórka otarta z 1 cytryny,
- 1/8 łyżeczki soli,
- 1 całe jajko,
- 2 żółtka,
- 1 szklanka wody,
- 2 białka,
- 2 łyżki cukru.

Cukier, skrobię, skórkę i sok z cytryny, sól, całe jajko i żółtka dokładnie wymieszać. Zagotować wodę, ostudzić nieco. Wlać cienkim strumieniem masę jajeczną do gorącej wody, mieszając przy tym intensywnie całość, żeby nadzienie nie zwarzyło się. Ogrzewać, ciągle mieszając, do zgęstnienia. Odstawić do lekkiego wystudzenia. W tym czasie ubić masę bezową z białek i cukru. Na upieczony spód przełożyć cytrynowe nadzienie. Rozprowadzić na nim bezę. Piec w 220 st. C przez 5 minut.

Smak jest obłędnie cytrynowy! Nie dziwię się, że Maud dostała pochwały za to ciasto. Nadzienie jest dość słodkie (jak dla mnie - myślę, że można dać mniej cukru i podwoić porcję soku z cytryny), ale do gorzkiej kawy - idealne. Następnym razem, spróbuję może dodać nieco skrobi do masy bezowej, żeby była bardziej sztywna po upieczeniu.

"Placek cytrynowy Maud" trafia do mojego własnego "kulinarnika", bo ja też od wielu lat prowadzę własne zapiski.







10 komentarzy:

  1. AgnieszkoTwoj placek cytrynowy,a wlasciwie Maud bede robic na niedzielny deser.Jest swietny tez na diete bezglutenowa,tylko ciasto kruche zrobie z maki kukurydzianej /zamiast pszennej/.
    Pozdrawiam
    Ewa z Krakowa

    OdpowiedzUsuń
  2. AgnieszkoTwoj placek cytrynowy,a wlasciwie Maud bede robic na niedzielny deser.Jest swietny tez na diete bezglutenowa,tylko ciasto kruche zrobie z maki kukurydzianej /zamiast pszennej/.
    Pozdrawiam
    Ewa z Krakowa

    OdpowiedzUsuń
  3. Ewo, jestem pewna, że niedziela z plackiem cytrynowym Maud będzie bardziej... niedzielna...

    Ja czasami robiłam tarty z ciastem, w którym mieszałam mąkę gryczaną ze zmielonymi migdałami - nadają one pewną ziarnistość i ciekawy smak. Polecam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny blog Pani Agnieszko ! czekam na dalszy ciąg i zdjęci a i wrażenia z Wyspy :) pozdrawiam - sławek z Lublina / Antykwariat-BiSS /

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję, Panie Sławku. Mam nadzieję, że jeszcze niejedna książka Lucy Maud Montgomery trafi do mnie przez Pana ręce :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Agnieszko!
    Placek Maud juz zrobilam i sprobowalam,pycha
    Dalam 3/4 szklanki cukru i sok z 1 i 1/2 cytryny.
    Dziekuje i pozdrawiam
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  7. Agnieszko!
    Placek Maud juz zrobilam i sprobowalam,pycha
    Dalam 3/4 szklanki cukru i sok z 1 i 1/2 cytryny.
    Dziekuje i pozdrawiam
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  8. Czyli przepis trafia do kolejnego notatnika kulinarnego?? ;)
    Przy następnej okazji, wypróbuję Twoje proporcje.

    OdpowiedzUsuń
  9. Agus,cudowny :)To juz wiem,czego zazadam przy okazji wizyty ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Będę pamiętać! Ale wciągniemy go w Kasprowiczu albo na Wałach ;)

    OdpowiedzUsuń