poniedziałek, 30 stycznia 2017

Źródło sukcesu "Ani"?

   W czym tkwi sukces, jaki powieści Lucy Maud Montgomery odniosły wśród polskich czytelników? Dlaczego wciąż urzekają kolejne ich pokolenia? Odpowiedź nie jest tu jednoznaczna, a o całym zagadnieniu można by długo debatować. Nie mam tu jednak takiego zamiaru - oddaję głos tym, którzy Anię z Zielonego Wzgórza kupowali ponad osiemdziesiąt lat temu na przykład w księgarni Arcta :)
   Artykuł, który poniżej przytaczam, ukazał się w Kurjerze Warszawskim z 8 marca 1929 roku.




  • ze zbiorów e-Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego

3 komentarze:

  1. Bardzo trafna i na swój sposób również piękna recenzja, z którą nie sposób nawet dziś, po 80 latach, się nie zgodzić... Chociaż co prawda "Tajemniczy ogród" zdecydowanie zyskał od tamtego czasu na popularności, Maud zaś uchodzi za pisarkę rdzennie kanadyjską (nie zaś amerykańską). Dziwi mnie jednak ta pochwała Urbanowskiej, która w moim odczuciu jest na wskroś dydaktyczna, a jej realizm przejawia się jednak w ciężkostrawnej dziś (i z pewnością już w 1929) tendencyjności. Daleko tej pisarce do Montgomery, zresztą tak jak i każdej innej, która przed nią pisała powieści dla młodzieży.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To uznanie książek Maud za literaturę amerykańską to nie pierwszy przypadek, z jakim spotykam się, szukając ich recenzji. Czy było to generalizowanie, czy też fakt, że wydawca pochodził z Bostonu?

      Usuń
    2. Moim zdaniem po prostu ignoracja, lecz i ją można by podciągnąć pod generalizowanie:) Ja spotkałem się z kolei w życiu z przypadkami, gdy różne osoby były przekonane, że Montgomery była Angielką.

      Usuń