Nareszcie trafiłam na artykuł, który wyczerpująco opisuje sprawę sądową o Anię z Wyspy wytoczoną braciom Francuz - łódzkim księgarzom. Kilka dni temu pisałam o kurtuazyjnych ogłoszeniach, jakimi przerzucali się ci wydawcy z właścicielami RETORA, który posiadał prawa do wydania polskiego przekładu tej powieści, a dzisiaj poznałam całą tą historię, od jej początku. Oto treść artykułu, który ukazał się 15 stycznia 1931 roku w Ilustrowanej Republice:
Znana amerykańska firma wydawnicza L.C. Page i S-ka, posiadająca swą
centralę w Bostonie, ma swych przedstawicieli we wszystkich państwach
europejskich.
Polskim przedstawicielem tej firmy został swego czasu p. Stanisław
Kozłowski, właściciel warszawskiej firmy księgarskiej „Rotor". Zawarł on
z amerykanami formalną umowę, na podstawie której uzyskał prawa na tłumaczenie
i wydawanie wszystkich dzieł pisarzy Nowego Świata.
W połowie września ubiegłego roku p. Kozłowski dowiedział się
przypadkowo, iż dwaj księgarze łódzcy, bracia Izrael i Abram Francuzowie
posiadający sklep przy ulicy Piotrkowskiej, noszą się z zamiarem wydania
własnym nakładem w języku polskim znanej „powieści amerykańskiego autora L. M.
Montgomery p. t. „Ania z wyspy".
P. Kozłowski wystosował do nich list, uprzedzając, iż posiada wyłączne
prawo wydania tej książki. W miesiąc później p. Kozłowski dowiedział się, iż
bracia Francuzowie wydali wspomnianą powieść amerykańską w 3.000 egzemplarzach
i rozesłali książki do wszystkich większych księgarń w całym kraju.
P. Kozłowski, posiadając dokładne informacje iż wydawcy w rzeczywistości
nie nabyli prawa wydania tego utworu wystąpił ze skargą do prokuratorji łódzkiej.
W wyniku przeprowadzonego dochodzenia księgarze łódzcy stanęli przed
sądem okręgowym, który sprawę tę rozważał z prywatnego oskarżenia pod przewodnictwem
sędziego Wileckiego.
W imieniu p. Kozłowskiego występował adwokat warszawski, Dzierżanowski,
oskarżonych Francuzów bronili apl. adwokaccy Słomnicki i Wajsfus.
Adwokat Dzierżanowski na sprawie przedstawił dowody, iż posiadał
wyłączne prawo autorskie z amerykańskiej centrali L. C. Page i S-ka. Sąd po
wysłuchaniu strony przeciwnej i zbadaniu kilku świadków, wyniósł wyrok, mocą
którego każdy z braci Francuzów został skazany na zapłacenie grzywny w
wysokości 6 tysięcy złotych, z zamianą na 6 tygodni aresztu.
Akcję cywilną w wysokości 15 tysięcy złotych sąd oddalił.
as.
- Biblioteka Cyfrowa Regionalia Ziemi Łódzkiej przy Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Łodzi
- crispa.uw.edu.pl; Express Poranny, nr 15, 1931, 15 stycznia
No to sprawa wyjaśniona :)
OdpowiedzUsuń