Miesiąc temu w salonikach prasowych ukazało się nowe wydanie Ani z Zielonego Wzgórza. Książkę wydało Wydawnictwo Siedmioróg wspólnie z Wydawnictwem Edipress Polska w serii zatytułowanej: "Kanon Literatury Dziecięcej. Lektury Szkolne". Jest to wznowienie przekładu Jana Jackowicza. O ile cieszy kolejne wydanie "Ani", o tyle zastanawia jego szata graficzna - dość uboga, bo ograniczona właściwie do okładki (co jest poniekąd zrozumiałe - egzemplarz ma być w przystępnej cenie), ale wizerunek tytułowej bohaterki... pozostawia wiele do życzenia. Owszem - w podobnym stylu stworzono rysunki w pozostałych książkach - utrzymano w ten sposób ciągłość całej serii, ale efekt jest taki, że Ania Shirley i Huck Finn wyglądają jak rodzeństwo...
Ehhh...
OdpowiedzUsuńBoże...
Oślepłam niemalże...
Ot, co!
UsuńA ile dobytku dźwiga Ania... Zielone Wzgórze na wzgórzu! Ale - dom do złudzenia przypomina Green Gables w Cavendish.
Kreska jak spod ołówka satyrycznego rysownika...
OdpowiedzUsuńI przez takie rysunki podtrzymuje się krzywdzące i fałszywe postrzeganie "Ani z Zielonego Wzgórza" jako lektury sentymentalnej i infantylnej.
Usuń