Znalazłam informację na temat autora ostatniego przedwojennego wydania Ani z Zielonego Wzgórza. Książka była dostępna w sprzedaży pod koniec 1938 roku, ale oficjalna data to 1939.
Wydanie z 1939; zbiory własne
Na okładce nie ma sygnatury (albo ja jej nie widzę...), nie ma też odpowiedniej adnotacji w metryczce. Informację o autorze znalazłam w Urzędowym wykazie druków z grudnia 1938 roku. Był nim Lucjan Jagodziński.
Lucjan Jagodziński urodził się w Pawołoczu w 1897 roku. W latach 1914-1916 studiował w Szkole Rysunku i Malarstwa A. Muraszki w Kijowie, potem przez rok w petersburskiej Akademii Sztuk Pięknych; w latach 1921-1923 w Szkole K. Krzyżanowskiego w Warszawie. Swój warsztat szkolił także pod okiem Olgi Boznańskiej w Paryżu (1928-1929). Jego domeną była grafika użytkowa oraz kompozycja figuralna, portrety i akty. Projektował plakaty, ilustracje, znaczki i... okładki książek. Jego prace były wystawiane w Zachęcie. Współpracował z wydawnictwami i czasopismami. Zmarł w 1971 roku - został pochowany na warszawskich Powązkach:
Płyta nagrobna artysty.
(fot: Bogna Jakubowska; serdecznie dziękuję za udostępnienie
mojecmentarze.blogspot.com)
(fot: Bogna Jakubowska; serdecznie dziękuję za udostępnienie
mojecmentarze.blogspot.com)
31-03-2019
Udało mi się zdobyć ostatnio kolejny egzemplarz Ani z Zielonego Wzgórza z okładką, którą powyżej przedstawiłam. Pochodzi z 1935 roku - właśnie w tym wydaniu pojawiła się ona pierwszy raz (potem jeszcze w 1937). Okładka z tego egzemplarza jest w idealnym stanie zachowania. Jak się okazuje, projekt ilustracji zawierał nazwisko autora, umieszczono je tuż przy dłuższym brzegu (ten powyższy wolumin z 1939 ma więc jednak mocno wytartą oprawę i dlatego brakuje na niej informacji o autorze).
- CBN Polona
- mojecmentarze.blogspot.com/2016/07/lucjan-jagodzinski.html
- desa.pl/pl/authors/471/lucjan-jagodzinski
- sztuka.agraart.pl/autor/licytacje/2614/lucjan-jagodzinski
- www.artinfo.pl/pl/katalog-aukcji/szukaj/?sparams=author_id:10424
- pl.pinterest.com/search/pins/?q=lucjan%20jagodzi%C5%84ski&rs=typed&term_meta[]=lucjan%7Ctyped&term_meta[]=jagodzi%C5%84ski%7Ctyped
Oooo! Bardzo zacna persona! Aż dziwne, że nie odnotowano jego nazwiska w metryczce...
OdpowiedzUsuńWłaśnie, też mnie to zastanawia. Do tego ten brak sygnatury autora. Chyba że to w katalogu bibliograficznym jest błąd... To też jest możliwe....
UsuńBrawo po raz kolejny! Zawsze mnie bawiła ta okładka, Ania machająca do czytelników... Swego czasu można było ją znaleźć w warszawskich antykwariatach w bardzo dobrej jakości.
OdpowiedzUsuńZgadza, się - kojarzę ten egzemplarz. Był w doskonałym stanie zachowania.
UsuńCudowny artykuł. Trafiłam na niego przypadkiem - szukając starszych wydań Ani. Te przedwojenne można znaleźć w antykwariatach. Za sporo ponad 300 zł. Kupuję zatem dzisiaj piękny, pożółkły z 1956 - z dedykacją pisaną piórem - za "promocję" do następnej klasy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam