Niedawny artykuł o Ani z Zielonego Wzgórza przypomniał mi o jeszcze jednym ciekawym materiale, jakim jest tłumaczenie fragmentu powieści po śląsku. Nie jest to jedyna próba przedstawienia "Ani" w języku funkcjonującym w kraju innym niż język polski - pamiętajmy, powieść wydano, ale w całości, również po kaszubsku.
Ryżawo Ana ukazała się w zbiorze Ślązoki nie gęsi opracowanym przez Marka Szołtyska (Wydawnictwo Śląskie ABC, Rybnik).
Czyta się to wybornie...
OdpowiedzUsuńOd razu na myśl przyszedł mi Gustlik. :D Chętnie usłyszałabym ten tekst w jego wykonaniu.
OdpowiedzUsuńJeśli myślisz o panu Pieczce to kiedyś w słuchowisku na podstawie Ani grał Mateusza.
OdpowiedzUsuńAgnieszka