Pierwsza powieść Maud Montgomery bardzo szybko znalazła uznanie wśród polskich czytelników. Myślę, że przytoczyłam już na Pokrewnych duszach dość dużo materiałów będących tego dowodem. Wszystkie przedwojenne recenzje Ani z Zielonego Wzgórza, jakie tu zacytowałam (a będzie ich dużo więcej), zgodnie uznają ją za książkę wartą polecenia ze względu na swój humor, optymizm i umoralniający charakter. W zasadzie, w podobnym tonie brzmią także recenzje pozostałych powieści Maud.
Żeby jednak nie było aż tak różowo - dzisiaj przedstawię pewną lakoniczną, nieprzychylną opinię o Ani z Zielonego Wzgórza. Jedyną taką, na jaką do tej pory natrafiłam, przeszukując zasoby bibliotek cyfrowych. Pojawiła się ona w artykule zatytułowanym "Wydawnictwa gwiazdkowe IV.", który ukazał się 21 grudnia 1911 roku w popołudniowym wydaniu Nowej Gazety:
Wybór przekładów z obcych piśmiennictw dla młodzieży jest w
wydaniach M. Arcta (jak zresztą u innych wydawców) dość przypadkowy. Dwie
powieści angielskie: „Ania z Zielonego Wzgórza“ przez A. Montgomery (przekład
R. Bernsztejnowej) i „ Ofiara siostry” E. Wilsona (przekład Z. Hartingowej) nie
posiadają żadnych wybitnych zalet. Z równem powodzeniem mogłyby szanowne tłomaczki
napisać podobne powieści z życia polskiego.
- ze zbiorów Cyfrowej Biblioteki Narodowej POLONA
- zachowałam oryginalna pisownię i styl
W takim razie wydaje mi się, że tajemnicza "Ofiara siostry" z pewnością jest godna polecenia;-)
OdpowiedzUsuń"Ofiara siostry" bardzo często pojawia się z "Anią z Zielonego Wzgórza" w różnego rodzaju recenzjach - wydano je w tym samym czasie. Może kiedyś opowie o niej Dom Echa/Echo Lodge? :)
UsuńZ przyjemnością, jeśli do zdobycia byłby gdzieś egzemplarz! :) Sam gotycki tytuł już uruchamia moją wyobraźnię.
UsuńBędę rozglądać się za nim ;)
Usuń