„Błękitny Zamek”, to kolejna, po
„Emilkach” powieść Lucy Maud Montgomery, którą darzę szczególną sympatią. W
historii przemiany Valancy Stirling zawsze widziałam wzór do naśladowania. Jej
odwagę i przyjęcie wyroku losu, ale bez niszczącej bierności, konsekwentny upór
i ironiczny humor zawsze podziwiałam. Mój egzemplarz powieści zaczął się
rozklejać od wielokrotnego czytania.
„Błękitny Zamek” przetłumaczono na
język polski pięć razy. Smaczkiem powieści są „zagadki” stryja Benjamina,
których Valancy organicznie nie znosi. Fragmenty powieści, w których są
przytaczane, zostały przetłumaczone w różnoraki sposób albo wcale. Właściwie,
w wielu przypadkach trudno mówić o tłumaczeniu – już bardziej pasuje tu:
„radosna twórczość”. Ma ona jednak pewne usprawiedliwienie – większość tych
zagadek jest grą słów nieprzetłumaczalną z angielskiego na polski. Zróbmy więc małe
studium nie-śmiesznych zagadek stryja Benjamina...
1.
And Uncle Benjamin would ask some of his abominable conundrums, between
wheezy chuckles, and answer them himself.
“What is the difference between Doss and a
mouse?”
“The mouse wishes to harm the cheese and
Doss wishes to charm the he's”.
Karol Bobrzynowski / Borawski:
„A wuj Beniamin będzie zabawiał
zgromadzonych swoimi kiepskimi kalamburami i zagadkami, sam na nie pośpiesznie
odpowiadając:
– Jaka jest różnica między
urzędnikiem a starą panną? – Żadna, oboje czekają na pierwszego... On
pierwszego każdego miesiąca, a ona na pierwszego, który jej się oświadczy.”
Joanna Kazimierczyk pomija tą
zagadkę (choć wydawca zapewnia, że jest to pierwszy pełny przekład
książki).
Jolanta Bartosik:
„Wuj Benjamin, wybuchając
świszczącym śmiechem, będzie rzucał beznadzieje, okropne zagadki, żeby potem
samemu je rozwiązywać. „Jaka jest różnica między Doss a myszą? Mysz chce sera,
a Doss faceta.”
Tomasz Tesznar:
„A wujek Beniamin, pośród
astmatycznych chichotów, zadałby jedną ze swoich okropnych zagadek, po czym sam
podałby rozwiązanie.
– Czym się różni Lulu od myszki?
– Tym, że myszka chce sera, a
Lulu kawalera.”
Agnieszka Kuc:
„A wuj Beniamin, dławiąc się ze śmiechu,
zadałby jedną z tych swoich okropnych zagadek, po czym sam udzieliłby na nią
odpowiedzi:
– Czym się różni Doss od myszy?
Otóż mysz pragnie sera, a Doss kawalera.”
2.
"Why," demanded Uncle Benjamin, leeringly, as he tied up her
tea, "are young ladies like bad grammarians?"
Valancy, with Uncle Benjamin's will
in the background of her mind, said meekly, "I don't know. Why?"
"Because," chuckled Uncle
Benjamin, "they can't decline matrimony."
Karol Bobrzynowski / Borawski:
„– Dlaczego – zagadnął stryj z
chytrym uśmiechem, zawiązując paczkę herbaty – stare panny nie mogą być dobrymi
żołnierzami?
Joanna z myślą o testamencie wuja
Beniamina na dnie świadomości, rzekła potulnie: – Nie wiem, Dlaczego?
– Ponieważ – zachichotał wuj
Beniamin – one są nie za mężne.”
Joanna Kazimierczyk:
„– Dlaczego – spytał z wymownym
uśmieszkiem – młode panny nie dają sobie rady z gramatyką?
Valancy pamiętając o testamencie,
rzekła potulnie: – Nie wiem.
– A dlatego, że chcą odmieniać
wyłącznie rzeczownik małżeństwo – zachichotał
stryj.”
Jolanta Bartosik:
„– Dlaczego – spytał, zawiązując
paczuszkę z herbatą – młode kobiety są jak niemowy?
Valancy pamiętając o testamencie
wuja Beniamina, odpowiedziała potulnie:
– Nie wiem. Dlaczego?
– Bo nie mogą się wymówić od
małżeństwa.”
Tomasz Tesznar:
„Dlaczego – zapytał wujek
Benimin, łypiąc na nią przebiegłym wzrokiem, gdy pakował jej herbatę – młode
damy są jak kiepscy nauczyciele łaciny?
Walencja, mając na uwadze
testament wujka Beniamina, rzekła pokornie”
– Nie wiem. A dlaczego?
– Ponieważ – odrzekł, chichocząc,
wujek Beniamin – nie wiedzą, co to znaczy matrimonium.”
Agnieszka Kuc:
„– Wiesz może – chytrze spytał
wuj, pakując herbatę – w co najchętniej grają panny na wydaniu?
Valancy, mając na względzie jego
testament, odparła nieśmiało:
– Nie wiem. Co to za gra?
– Mariasz – zachichotał w
odpowiedzi wuj Beniamin.”
3. "What two ages are apt to prove illusory?" asked Uncle
Benjamin; and, not waiting for Valancy to "give it up," he added,
"Mir–age and marri–age."
"M–i–r–a–g–e is pronounced
mirazh," said Valancy shortly, picking up her tea and her beans.
Karol Bobrzynowski / Borawski:
“– Jakie jest najlepsze wyjście
dla kobiety? – i nie czekając na odpowiedź Joanny, pośpieszył sam dodać: –
wyjście za mąż.
Joanna miała już tego dość.
– A wie wujo, dlaczego Kain zabił
Abla?
Wuj Beniamin wybałuszył oczy.
– Bo mu stare dowcipy opowiadał –
rzekła Joanna, szybko chwytając swoją herbatę i wyszła.”
Joanna Kazimierczyk:
„W czym pannie najbardziej do twarzy? – Sam też natychmiast
odpowiedział: – W małżeństwie.
Valancy nie wytrzymała i rzuciła: – Za te stare dowcipy ktoś
zrobi kiedyś stryjowi krzywdę.
– Po czym szybko wyszła ze sklepu.”
Jolanta Bartosik:
„Co mają ze sobą wspólnego miraż
i mariaż? –spytał wuj Beniamin i nie czekając na odpowiedź, wyjaśnił: – Oba są
stanami iluzorycznymi.
– Miraż nie jest stanem – odparła
Valancy krótko, odbierając od wuja herbatę i fasolę.”
Tomasz Tesznar:
„– Jakie dwa zjawiska często
okazują się zwodnicze? – spytał wujek Beniamin, po czym, nie czekając aż
Walencja „da za wygraną”, dodał: – Miraż i mariaż.
– Ależ nikt już teraz nie mówi
:mariaż”, wujku – ucięła krótko Walencja, zabierając z lady swoją herbatę i
fasolę.”
Agnieszka Kuc:
„– Dlaczego stare panny nie
odróżniają mirażu od mariażu? – indagował dalej wuj i, nie czekając na
odpowiedź, szybko dodał: – Bo w ich przypadku jedno i drugie jest tak samo
nierealne.
– Nieważne, co w sercu, byleby
stanąć na ślubnym kobiercu. Wuj daruje, ale mam inną dewizę – rzuciła krótko
Valancy, po czym pozbierała pakunki i wyszła.”
4.
"What," said Uncle Benjamin, "is the difference between a
donkey and a postage–stamp?"
"I don't know. What?" answered Valancy dutifully.
"I don't know. What?" answered Valancy dutifully.
"One you lick with a stick and
the other you stick with a lick. Ha, ha!"
Karol
Bobrzynowski całkowicie pomija ten fragment. Joanna Kazimierczyk wspomina tylko
o spotkaniu Valancy i stryja Beniamina.
Jolanta
Bartosik:
„– Jaka –
spytał wujek – jest różnica między rumem a rumakiem?
– Nie
wiem. Jaka? – spytała Valancy uprzejmie.
– Taka
sama, jak między koniem a koniakiem. Cha. cha!”
Tomasz
Tesznar:
„–Czym
się różni – zapytał wujek Beniamin – osioł od znaczka pocztowego?
– Nie mam
pojęcia. A czym? – odparła jak należy Walencja.
– Niczym!
Jeden i drugi szczerzy zęby na liście!”
Agnieszka
Kuc:
„– Czym
się różni pies od znaczka pocztowego? – spytał wuj.
– Nie mam
pojęcia – przykładnie odpowiedziała Valancy.
– Jeden
sam się liże, a drugiemu trzeba pomóc. Cha, cha!”
5.
"What herb is most injurious to a young lady's beauty?"
propounded Uncle Benjamin by way of starting conversation––"loosening
things up a bit," as he would have said Valancy, whose duty it was to say,
"What?" did not say it. Nobody else said it, so Uncle Benjamin, after
an expectant pause, had to answer, "Thyme," and felt that his riddle
had fallen flat.
U Karola Bobrzynowskiego
brakuje całego długiego fragmentu z tą zagadką.
Joanna Kazimierczak:
„– Jakie ziele najbardziej
szkodzi damskiej urodzie? – zapytał stryj Beniamin, usiłując ożywić trochę
nastrój.
Stałym obowiązkiem Valancy było
zadanie pytania: «a co». Tym razem milczała. Nikt inny też nie zapytał i stryj,
po chwili wyczekiwania musiał odpowiedzieć: «tymianek». Czuł jednak, że dowcip
«padł»”.
Jolanta Bartosik:
„Co mija, zawsze wyrządzając
szkodę dziewczęcej urodzie? – dał wszystkim do myślenia wuj Benjamin,
rozpoczynając konwersację («żeby rozluźnić atmosferę» – jak mawiał).
Valancy miała obowiązek spytać:
«Co?», ale nie spytała. Ponieważ nikt inny też tego nie zrobił, wuj Benjamin po
chwili oczekiwania musiał odpowiedzieć sobie sam:
– Czas. –Uznał jednak, że jego
dowcip nie wywarł należytego wrażenia.”
Tomasz Tesznar
„Jakie ziele najbardziej szkodzi
urodzie młodej damy? – wypalił wujek Beniamin, aby zagaić konwersację –
«rozluźnić nieco atmosferę», jak sam by
to ujął.
Walencja, do której towarzyskich
obowiązków należało spytać teraz: «Jakie?», nie stanęła na wysokości zadania.
Nikt inny również nie zadał tego pytania, więc wujek Beniamin, po pełnej
wyczekiwania pauzie, sam musiał podać rozwiązanie: «Ruta». I sam też poczuł, że
jego dowcip wypadł płasko.”
Agnieszka Kuc:
„– Jak się nazywa zioło, którego
młode panny nigdy nie chciałyby zasiać w swych ogródkach? – zażartował wuj
Beniamin, pragnąc «ocieplić nieco
atmosferę», jak sam zwykł mawiać.
Valancy, której obowiązkiem było
pytać: «Jak?», tym razem się nie odezwała. Ponieważ inni też milczeli, po
chwili pełnej wyczekiwania ciszy, wuj musiał podać odpowiedź:
– Rutka – powiedział. Czuł
jednak, że dowcip nie wypalił.”
6.
"Doss," he chuckled, "what is the difference between a
young girl and an old maid?"
"One is happy and careless and
the other is cappy and hairless," said Valancy.
U Karola Bobrzynowskiego pominięta.
Joanna Kazimierczak:
„– Doss – spytał z chichotem –
jaka jest różnica między młodą i starą panną?
– Jedna jest szczęśliwa i
beztroska, a druga jest smutna i zatroskana.”
Jolanta Bartosik:
„– Doss – zapytał, chichocząc –
jaka jest różnica między młodą dziewczyną a starą panną?
– Jedna jest szczęśliwa i
beztroska, a druga płaksiwa i bezradna – odparła Valancy.”
Tomasz Tesznar:
„– Lulu – zachichotał – jaka jest
różnica między młodą dziewczyną a stara panna?
– Ta pierwsza rai sobie
konkurentów, a druga roi sobie konkubentów – odparła Walencja.”
Agnieszka Kuc:
„– A wiesz, Doss – zachichotał –
czym różni się młoda dziewczyna od starej panny?
– Tym, że młodej dziewczynie
wszystko wypada, a starej pannie wypadają tylko włosy – wypaliła Valancy.”
7.
"Why are chorus girls like fine stock raisers?"
"Why?" asked Cousin
Stickles, since it had to be asked and Valancy wasn't there to ask it.
"Like to exhibit calves,"
chuckled Uncle Benjamin.
U Karola Bobrzynowskiego pominięta.
Joanna Kazimierczak:
“– Dlaczego chórzystki noszą
ładne pończochy?
– Dlaczego? – spytała kuzynka
Stickles, bo ktoś powinien to zrobić wobec braku Valancy.
– Bo lubią obnażać łydki –
zachichotał stryj w odpowiedzi.”
Jolanta Bartosik:
„–Dlaczego chórzystki są podobne
do rzeźnika?
– Dlaczego? – spytała kuzynka
Stickles, skoro ktoś musiał o to zapytać, a Valancy zabrakło.
– Też lubią pokazywać kostki –
zachichotał wuj Benjamin.”
Tomasz Tesznar:
„Dlaczego dziewczęta z chóru są
jak hodowcy rasowego bydła?
– No, dlaczego? – spytała kuzynka
Stickles,gdyż ktoś musiał to zrobić, a Walencji już nie było.
– Bo też uwielbiają, jak ktoś się
na nie gapi cielęcymi oczami!”
Agnieszka Kuc:
„– A wiecie, dlaczego kiepscy
chórzyści są podobni do hodowców bydła?
– Nie, dlaczego? – spytała
kuzynka Stickles, bo przecież ktoś musiał to pytanie zadać, a nie mogła tego
zrobić Walancy.
– Bo jednym i drugim nie
przeszkadza ryczenie – zachichotał wuj Beniamin.”
8.
"What is the best way to keep a man's love?"
Valancy smiled wanly. But she had
come back to the old life––the old shackles. "What?" she asked as
meekly as of yore.
"Not to return it," said
Uncle Benjamin with a chuckle.
U Karola Bobrzynowskiego:
“– Jak można najlepiej utrzymać
miłość mężczyzny?
Joanna uśmiechnęła się blado.
– Jak? – zapytała równie pokornie
jak niegdyś.
– Nie zwracać mu jej –
zachichotał stryj Beniamin.”
Joanna Kazimierczyk:
„[...] «Jaki jest najlepszy sposób na
zachowanie miłości męża?»
Valancy uśmiechnęła się słabo.
Lecz skoro wróciła do dawnego życia, do dawnych więzów... Zapytała więc cicho: –
Jaki?
– Nie należy mu jej zwracać –
odparł stryj Beniamin.”
Jolanta Bartosik:
„– W jaki sposób najlepiej
utrzymać miłość mężczyzny?
Valancy uśmiechnęła się słabo.
Cóż, wróciła do swojego starego życia i do starych więzów.
– Jak? – spytała, potulnie jak
niegdyś.
– Nie wracając do niego –
zachichotał wuj Beniamin.”
Tomasz Tesznar:
„– Jak najlepiej zachować miłość
mężczyzny?
Walencja uśmiechnęła się blado.
Lecz wróciła do dawnego życia – do dawnych kajdan.
– Jak? – spytała pokornie jak
niegdyś.
– Nie oddawać mu jej – rzekł,
chichocząc, wujek Beniamin.”
Agnieszka Kuc:
„– Co trzeba zrobić, żeby
utrzymać przy sobie mężczyznę?
Valancy uśmiechnęła się blado. A
więc na dobre wróciła do dawnego życia i zagadek wuja Beniamina.
– No właśnie, co? – zapytała tak
samo potulnie jak kiedyś.
– Należy go mocno do siebie
przywiązać – zachichotał wuj.”
9.
"Why are good husbands like
bread?"
Cousin Stickles asked why.
"Because women need them,"
beamed Uncle Benjamin.
U Karola Bobrzynowskiego:
“– Dlaczego kobieta nic nie mówi,
gdy maluje się przed lustrem?
Ciocia Tekla spytała się,
dlaczego.
– Ponieważ ma front zamknięty z
powodu remontu! – promieniał stryj Beniamin.”
Joanna Kazimierczyk pomija tą
zagadkę.
Jolanta Bartosik:
„– Dlaczego dobrzy mężowie są jak
chleb?
Kuzynka Stickles spytała
dlaczego.
– Bo kobiety potrzebują jednego i
drugiego – ucieszył się wuj Benjamin.”
Tomasz Tesznar:
„– Dlaczego dobrzy mężowie są jak
chleb?
Kuzynka Stickles, jak należy, zapytała,
dlaczego.
– Bo kobiety potrzebują ich
codziennie – rozpromienił się wujek Beniamin.”
Agnieszka Kuc:
„– Dlaczego dobry mąż jest jak
chleb?
Kuzynka Stickles czym prędzej
zapewniła go, że nie wie.
– Bo nigdy się żonie nie znudzi –
odparł rozpromieniony wuj Beniamin.”
Wuj Beniamin - baaaardzo irytująca postać... Nie wiedziałam, że w innych tłumaczeniach, a i w oryginale zamiast imienia Joanna występuje Valancy. Swoją drogą w swoim egzemplarzu nie znalazłam informacji kto jest tłumaczem, ale z powyższej rozpiski wnioskuję, że pan Karol Bobrzynowski ;)
OdpowiedzUsuńKarol Borawski, był, zdaje się, pseudonimem tłumaczki.
UsuńJest to dla mnie, póki co, informacja niepotwierdzona.
UsuńBardzo irytująca, ale nie lepszy był też pompatyczny wuj Wellington - scena z nim i z brakującą benzyną - genialna!
OdpowiedzUsuńDzięki twoim przykładom tłumaczenia, mogłem ustalić, kto jest tłumaczem mojego wydania, bo została pominięta łaskawie ta informacja w wydaniu NK z roku 1991. Jedynie co podano to, że opracowano na podstawie wydania polskiego z 1926 r. Tłumacz według Twoich sugestii to Karol Bobrzynowski sprawdziłem w tekście.
OdpowiedzUsuńTo "na podstawie wydania polskiego z 1926 r." jest powielanym błędem bibliograficznym. W 1926 roku Maud dopiero wydała książkę. Polskie tłumaczenie ukazało się dopiero w 1939 roku.
UsuńJakie te zagadki płaskie, nijakie i bez sensu! Nieważne, w czyim tłumaczeniu. Karola Borzymowskiego będę uwielbiać już choćby za ripostę Joanny: A wie wuj, za Kain zabił Abla?" Poza tym w jego tłumaczeniu są tak piękne fragmenty, że mucha nie siada! Z kolei na sam widok nazwiska "Jolanta Bartosik" dostaję szału za jej totalne masakrowanie nastroju i klimatu książek LMM.
OdpowiedzUsuńBardzo bardzo proszę o namiar- gdzie mogę nabyć ebook z tłumaczeniem Bartosik/Tesznara/Kuc? Mam tylko to najstarsze i Kazimierczyk, a piszę o tym pracę na studia i potrzebuję szybko dostępu do innych tłumaczeń! :(
OdpowiedzUsuń