Mały przegląd był dodatkiem do Naszego
przeglądu. W jednym z numerów, z 1937 roku, w kolumnie zatytułowanej „Odpowiedzi
czytelników. O książkach”, niejaka Nina Z. z dezaprobatą pisze o dostępnej
ówcześnie literaturze dla dzieci:
Często zastanawiam się nad głupotą
wszystkiego, co jest przeznaczone dla dzieci. Książki są pisane bez żadnego
uczucia i sensu. Mogę śmiało przytoczyć słowa A. France'a: „Autor stara się zniżyć
do ich poziomu, zamiast wznieść je do swego".
Czy można porównać piękne bajki
Andersena, braci Grimm lub Jachowicza z tandetą, która ciągle ukazuje się w
sprzedaży? Mówię o książkach dla dzieci, ponieważ my, młodzież, mamy dużo pięknych
książek.
Bronią przeciw książkom „dla grzecznych
dzieci" są słowa L. A. Montgomerry: „Gdyby się pisało książki o grzecznych
dzieciach, to byłyby one tak nudne, że niktby ich nie chciał czytać".
Skąd ten cytat? Z drugiego tomu
trylogii o Emilce Byrd Star – Emilka dojrzewa,
oczywiście w przekładzie Marii Rafałowicz-Radwanowej.
- zachowałam oryginalną pisownię w cytowaniu
Dobro chyba nie jest nudne, tylko trzeba je umieć przedstawić. Kiedyś na moim blogu opiszę inną moją książkę pt Odnaleziony skarb :)
OdpowiedzUsuńTytuł brzmi ciekawie! :)
Usuń