The Story Girl, którą Maud Montgomery opublikowała w 1911 roku, polscy
czytelnicy poznali dopiero w 1936. Powieść, przetłumaczona przez Janinę
Zawiszę-Krasucką, ukazała się nakładem Wydawnictwa J. Przeworskiego, mającego
swoją siedzibę w Warszawie (firmę prowadził wtedy już syn Jakóba Przeworskiego –
Marek). Polski przekład nosił tytuł: „Historynka”. Powieść została
przetłumaczona potem jeszcze raz, na początku lat 90-tych XX w., ale wtedy
Renata Acher zatytułowała ją „Wakacje na starej farmie”, a Historynkę
przemianowała na Baśniową Dziewczynkę. Ostatnie wydania powieści to mieszanina –
przekład Acher z tytułem Zawiszy-Krasuckiej.
W moim sfatygowanym egzemplarzu
książki widnieje informacja, że książkę wydrukowano w Zakładach Graficznych B. Wierzbicki
i S-ka w Warszawie, zaś okładkę projektowało atelier Mewa. Nie jestem jeszcze pewna, jak wyglądała okładka pierwszego polskiego
wydania książki. Ze zbiorów Biblioteki Narodowej otrzymałam takie skany:
Mój egzemplarz Historynki
ma identyczną w formacie kartę tytułową. Na jego twardej kartonowej oprawie (niestety,
bez grzbietu) nie ma żadnych napisów, ale wygląda ona na oryginalną. Jeśli tak,
powinna więc mieć obwolutę. Egzemplarza z BN nie widziałam – może skan
przedstawia właśnie tą obwolutę? Na stronie jednego z antykwariatów natknęłam
się na inne zdjęcie okładki Historynki:
Być może to jakaś druga wersja
wydawnicza (?). Kilka innych tytułów Maud Montgomery było u nas wydawanych w
dwóch różnych formatach. Może Historynka także?
Atelier Mewa było cenioną
pracownią graficzną założoną przez Edwarda Manteuffela i Antoniego Wajwóda. Autorem
projektu okładki do Historynki był Manteuffel.
Pierwszy polski przekład
wzbogacono licznymi rycinami, których autorem był Stefan Haykowski. Oto one:
wuj Alec King
Sara, Edgar (Beverly) i Feliks
Celinka (Cecily)
Sara, Edgar (Beverly) i Feliks
Sara i Piotrek
ciocia Janet
Fela (Felicity)
Elder Frewen zbiera na tacę
dzieci u Jaspera Dale'a
Historynka u pana Campcella
Jerzyk (Jerry) Cowan
Sara Ray
Historynka
Pat
ciocia Janet i Historynka
niebieska skrzynia Racheli Ward
Fela (Felicity) i Jimmy Patterson
wielebny Scott
Dan i Pat
Piotrek
dom Kingów
wuj Roger
Historynka
Feliks
historia o babce pani Richardowej Cook
"Ciekawe, coby Peg Bowen zrobiła człowiekowi,
gdyby go naprawdę schwytała, - zastanawiał się Dan."
Historynka
Peg Bowen
kot Peg Bowen
Edgar (Beverly) wygłasza kazanie
Piotrek wygłasza kazanie
Piotrek i Feliks
Accadee
"Bajka o tęczowym moście"
Historynka i ciocia Oliwia
Historynka
Wincenty (William) Cowan
Historynka i Fela
Historynka
- Magdalena Zdrenka, Historia Polskiego Projektowania I, Atelier graficzne MEWA; http://archiwum.stgu.pl/historia-polskiego-projektowania-i/
- https://www.atticus.pl/?pag=poz&id=83298
- zachowałam oryginalną pisownię
Swietne te ryciny! Dziekuje za ten wpis :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba, Bernadko! Ryciny bardzo ładnie wyglądają w książce - niektóre są malutkie, wplecione w otaczający tekst...
UsuńPiękne ilustracje :) Moje, nowe wydanie, niestety nie ma takich atrakcji.
OdpowiedzUsuńTak, ryciny są urokliwe. Niestety, umieszczono je tylko w tym wydaniu.
OdpowiedzUsuńPiękna grafika, jestem pod wrażeniem
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś jakieś wydawnictwo je opublikuje?...
UsuńBardzo dziękuję za wpis! Jestem wielkim fanem tego dwuczęściowego cyklu. Ciekawe jest również to, że na jego kanwie (głównie na podstawie kilku pierwszych rozdziałów, ale przede wszystkim postaci) powstał serial Kevina Sullivana "Road to Avonlea" (w Polsce znany pod tytułem "Droga do Avonlea").
OdpowiedzUsuńIlustracje są piękne, jednak od razu można w nich dostrzec spory anachronizm - w tym cyklu, którego części wydane były w latach 1911 i 1913, L.M. Montgomery opisywała doświadczenia z własnego dzieciństwa, co wielokrotnie podkreśla narrator w tekście. W związku z czym opisane wydarzenia i postaci żyły gdzieś w latach 1870-1880. Z kolei patrząc na ryciny z polskiego wydania dostrzec można modę z lat 20-tych XX wieku (chociażby sukienka cioci Olivii czy wizytowe ubranie Historynki).
Tak, narratorem jest Beverly, którego wspomnienia składają się na przygody jego kuzynostwa. Maud wpisała w książkę własne wspomnienia zdarzeń i postaci z dzieciństwa (np. koniec świata, dzwon-widmo, pan Forbes). Książkę wydano w Polsce bardzo późno - być może taki styl grafik był celowy, by treść nie wydawała się przestarzała??
OdpowiedzUsuńO jeszcze innym anachronizmie napisze niebawem - tym razem dotyczącym okładki jednej z powieści o Ani.
Widziałem kiedyś okładkę niderlandzkiego wydania "Emilki na falach życia", na której bohaterowie (zapewne Emilka i Tadzio) ubrani byli według europejskiej mody lat 30-tych, mocno useksualnieni). Z kolei chyba w "The Alpine Path" sama L.M. wspomniała o włoskim wydaniu "Ani z Zielonego Wzgórza", gdzie jej (protestancka) bohaterka modli się na dobranoc przed obrazkiem Matki Boskiej.
UsuńByć może to anachroniczne traktowanie opisywanych w jej twórczości wydarzeń miało cel marketingowy, jakbyśmy to dzisiaj nazwali, chociaż mi często towarzyszyła refleksja, że ilustratorzy po prostu niezbyt uważnie wczytywali się w tekst.
Czy można gdzieś w sieci znaleźć tą grafikę "Emilki"? Bardzo jestem jej ciekawa.
UsuńKiedyś tłumaczyłam "The Alpine Path". Maud wspomina w niej wydanie szwedzkie i norweskie, ale opisuje to pierwsze:
"Zielone Wzgórze zostało przetłumaczone na szwedzki i holenderski.
Szwedzki egzemplarz zawsze jest dla mnie nieocenionym źródłem śmiechu. Okładka przedstawia całą postać Ani ubranej w szeroki czepek chroniący przed słońcem, dźwigającej swą słynną torbę, z włosami dosłownie szkarłatnymi!".
Chyba chodzi o to wydanie:
http://66.media.tumblr.com/7414b4bf52d1db4989907b2127a84c6a/tumblr_inline_o98awlbOi01twfzv5_1280.jpg
Faktycznie, ciekawa ta okładka. Spróbuję znaleźć tę okładkę i zrobię zdjęcie i wtedy zamieszczę tutaj. Była to ilustracja w książce, niestety w sieci nie mogłem się do niej dokopać.
UsuńPodobny nastrój Historynki, czyli filmowej wersji Droga do Avonlae, można znależć w filmie Dzieci z Bullerbyn. Klimat zabaw dziecięcych na farmie.
OdpowiedzUsuńTak - słuszne porównanie!
Usuń