Wczoraj
po intensywnym dniu, przyszła chwila wytchnienia na plaży Branders Pond.
Księżyc był już niemal w pełni i nadszedł czas przypływu. Dało to razem
niesamowity spektakl. Fale przyboju słychać było już z oddali...
Ciekawe zjawisko i przepiękne zdjęcia, tym bardziej księżyca! Chyba muszę tam pojechać! No ale, ta podróż. Jak ja nie lubię, podróżować samolotem. Co zrobić? Może statkiem. Ale nie, choroba morska! Tak, pozostanę w dom i napiszę list do Ani...
Dla mnie to była pierwsza podróż samolotami i... jak się okazało było to wielką frajdą! Zwłaszcza startowanie :) Szczerze życzę Ci podróży na Wyspę - jeśli gdzieś tam w środku jest takie marzenie, to warto intensywnie o nim myśleć i któregoś dnia powiedzieć: "Jadę" :)
Ciekawe zjawisko i przepiękne zdjęcia, tym bardziej księżyca! Chyba muszę tam pojechać! No ale, ta podróż. Jak ja nie lubię, podróżować samolotem. Co zrobić? Może statkiem. Ale nie, choroba morska! Tak, pozostanę w dom i napiszę list do Ani...
OdpowiedzUsuńDla mnie to była pierwsza podróż samolotami i... jak się okazało było to wielką frajdą! Zwłaszcza startowanie :)
UsuńSzczerze życzę Ci podróży na Wyspę - jeśli gdzieś tam w środku jest takie marzenie, to warto intensywnie o nim myśleć i któregoś dnia powiedzieć: "Jadę" :)